Bielszczanki do Bydgoszczy przyjechały prosto z włoskiego Busto Arsizio, gdzie w czwartek zakończyły swoją tegoroczną przygodę z Pucharem w CV. W drodze do grodu nad Brdą śledziły wyniki sobotnich spotkań PlusLigi Kobiet i już przed niedzielnym meczem wiedziały, że fazę zasadniczą zakończą na czwartym miejscu. W niedzielę wyszły jednak skoncentrowane i pokonały siatkarki Pałacu 3:1. Bielszczanki w Bydgoszczy pozostaną jednak na dłużej, bo we wtorek meczem z zespołem Rafała Gąsiora rozpoczną rywalizację w fazie play-off.
- Na pewno jestem zadowolona, że dopełniłyśmy plan i zdobyłyśmy tutaj, na tym trudnym terenie trzy punkty. Zagrałyśmy spokojnie, ale momentami konsekwentnie i to jest duży plus naszej gry - oceniła grę swojego zespołu Karolina Ciaszkiewicz. - Play-offy zawsze rządzą się swoimi prawami. Tutaj nie walczy się już o sety i podział punktów, liczą się tylko wygrane mecze. Gra się już "na maksa", bo trzeba wygrać dwa spotkania, żeby przejść dalej - stwierdziła siatkarka.
Aluprof zakończył fazę zasadniczą na czwartym miejscu, a do trzeciej lokaty zabrakł mu tylko jeden punkt. W trakcie sezonu podopieczne Mariusza Wiktorowicza zaliczyły mecze, o których chciały jak najszybciej zapomnieć, ale nie załamują się takim obrotem spraw. - Jest to takie pewne czwarte miejsce. W międzyczasie trafiły nam się takie spotkania, po których pozostawał niesmak. Z drugiej strony, starałyśmy się wyciągać z nich wnioski i eliminować pewne błędy w następnych spotkaniach. Przeplatałyśmy dobre mecze z takimi słabszymi, ale dało nam to pewne czwarte miejsce – podsumowała Ciaszkiewicz.
Bielszczankom pozostaje teraz dzień przygotowań do wtorkowego spotkania, ale fakt, że nie muszą po meczu udawać się w kolejną podróż daje im dłuższą chwilę wytchnienia. Początek wtorkowego spotkania o godzinie 18 w bydgoskiej hali "Łuczniczka".