Gyorgy Grozer dla SportoweFakty.pl: Zwracam uwagę na każdy najmniejszy szczegół

Tak dysponowanego Gyorgy Grozera zwłaszcza w elemencie zagrywki dawno nie oglądaliśmy. Niemiecki atakujący swoim piekielnie mocnym serwisem wyrządził wiele szkody Tytanowi AZS Częstochowa, który był w środę zaledwie tłem dla znakomicie dysponowanej drużyny Andrzeja Kowala. Rzeszowianie wygrali pewnie w trzech setach i najwyraźniej przezwyciężyli chwile kryzysu.

W obliczu fenomenalnej momentami dyspozycji rzeszowian gospodarze nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w środowym pojedynku w ramach piętnastej serii spotkań PlusLigi. Podopieczni Andrzeja Kowala od samego początku narzucili gospodarzom swój twardy styl gry i przejęli inicjatywę. Akademicy nie byli w stanie skutecznie odpowiedzieć i w rezultacie spotkanie miało niezwykle jednostronny obraz. - Jestem naprawdę bardzo zdziwiony, że tak łatwo przyszła nam wygrana w Częstochowie. Pamiętam z zeszłego sezonu, że było tutaj ciężko i graliśmy dłużej. Byliśmy bardzo skoncentrowani i to dało efekty. Zagrywaliśmy dodatkowo bardzo dobrze i co najważniejsze utrzymaliśmy równy poziom gry od początku do samego końca spotkania - oceniał Gyorgy Grozer, który przypomniał sobie o swoim niezwykłym atucie i rozstrzelał rywali swoim serwisem.

Rzeszowianie najwyraźniej najgorsze chwile mają już za sobą. Znacznie przemeblowany zespół ze stolicy Podkarpacia długo się rozkręcał w rozgrywkach PlusLigi i rozczarowywał. Ostatnie spotkania, to jednak wyraźna tendencja zwyżkowa, a najlepszym tego dowodem jest odprawienie z kwitkiem w ćwierćfinale Pucharu CEV tureckiego Fenerhahce Stambuł z z Ivanem Milijkoviciem i Leonelem Marshallem w składzie. - Zmieniliśmy znów znaczną część składu w porównaniu z zeszłym sezonem i potrzebowaliśmy czasu, by wzajemnie się poznać i zgrać na boisku - tłumaczy przyczyny niepowodzeń Grozer. - Myślę, że teraz złapaliśmy swój rytm gry. Mieliśmy gorsze i lepsze momenty, ale teraz czujemy się razem bardzo dobrze i widać to w naszej grze.

Wyeliminowanie ekipy ze Stambułu sprawia, że finał rozgrywek Pucharu CEV stoi przed rzeszowianami otworem. Ostatnią przeszkodzą na tej drodze będzie słoweński, Volley Bled. - Ciężko powiedzieć czy zobaczymy nas w finale. Wszystko się okaże. W siatkówce niczego nie można być pewnym. Mam za sobą grę kilka lat temu w Lidze Mistrzów. Potrafiliśmy tam pokonać na prawdę klasowe zespoły, a przegrać z zespołami niżej notowanymi. Siatkówka jest nieprzewidywalnym sportem. Musimy być w pełni skoncentrowani, bo Volley Bled to na prawdę dobry zespół. W pierwszej kolejności musimy zrobić wszystko, by wygrać na wyjeździe, a dopiero potem przypieczętować awans u siebie - zauważa Grozer.

Niemiec na dobrą sprawę dopiero teraz pokazuję pełnie swoich umiejętności w naszej PlusLidze. Grozer, który trafił do Rzeszowa w zeszłym sezonie, a jego transfer okrzyknięto wielkim hitem początkowo nie spełniał pokładanych w nim nadziei, a dodatkowo w trakcie rozgrywek nabawił się groźnego urazu. Obecnie nie ma już po nim śladu i etatowy reprezentant Niemiec jest jednym z najsilniejszych punktów w rzeszowskiej drużynie i dodatkowo jednym z najbardziej efektownych graczy w całej lidze. - Podejrzewam, że każdy doskonale wie, że pierwszy rok w nowym kraju i nowej lidze zawsze jest trudny. Nie było mi łatwo zwłaszcza pod względem mentalnym. Teraz widzę poprawę. Wiem więcej o rywalach, o specyfice tej ligi i to na pewno lepiej wpływa na naszą grę. Staram się zwracać uwagę na każdy nawet najmniejszy szczegół. Ciesze się, że wszystko układa się teraz bardzo dobrze - kończy Gyorgy Grozer.

Gwiazda Gyorgy Grozera świeci pełnym blaskiem w PlusLidze
Gwiazda Gyorgy Grozera świeci pełnym blaskiem w PlusLidze
Komentarze (6)
avatar
jerronimo
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w PO nawet do 4ki nie wejda i nie mówcie ,że Lottman i Tichacek to dobre transfery bo padnę,najsłabszy skład drużyny od paru lat 
avatar
rzeszowiak
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do jeronimo - chyna koleś masz poprzestawiane w komórce, jak resovia piszesz że nie stanie na pudel, niby kto ma ja wypszedzicskoro juz zajmuje 3 miejsce, jedna wpadka zaksy i rzeszów ma 2 miej Czytaj całość
zMarudA
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że ten zespół się wreszcie obudzi na najwazniejszą częśc sezonu bo jak na razie głupie rozporężenia w końcówkach kosztowały juz kilka punktów , a może i nawet Puchar Polski. Oby Czytaj całość
bader
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jerronimo, od kręcenia głową w lewo coś ci się w głowie poprzestawioało. Na hetmańskiej macie przychodnię, poszukaj jakiegoś specjalisty - od głowy oczywiście 
avatar
jerronimo
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
cała gra zespołu ustawiona pod jednego zawodnika,jak mu nie idzie to kupa,jak mu idzie to i tak przychodzi zmęczenie i lepsze zespoły w końcówkach setów trzymaja go blokiem i po resovii ,Lottma Czytaj całość