Skakali po trybunach - komentarze po meczu Indykpol AZS Olsztyn - Lotos Trefl Gdańsk

Lotos Trefl Gdańsk zwyciężył w spotkaniu o "6 punktów" i odniósł swoje trzecie zwycięstwo w lidze pokonując na wyjeździe olsztynian 3:1. Przedstawiciele obu zespołów nie byli zbyt wylewni na pomeczowej konferencji.

Mateusz Minda
Mateusz Minda

Grzegorz Łomacz  (kapitan Lotos Trel Gdańsk): Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało się wygrać mecz za trzy punkty. Jak już o tym wiele się mówiło, były nam one potrzebne jak tlen do życia. Mam nadzieję, że w następnych meczach złapiemy go jeszcze więcej.

Paweł Siezieniewski (kapitan Indykpol AZS Olsztyn): Jest nam bardzo przykro, że nie udało nam się wygrać. Byliśmy bardzo nastawieni, że pokusimy się o dobry wynik w tym spotkaniu. Nie wiedzie nam się dobrze, brakuje nam zwycięstw i pewności siebie. Serie prostych błędów wytrącają nas ze swojego rytmu. Momentami fajnie gramy, a potem tracimy przewagę.

Dariusz Luks  (trener Lotos Trel Gdańsk): Cieszę się ze zwycięstwa mojego zespołu. Wszystkim moim zawodnikom należą się gratulację za tę wolę walki. Szli do każdej piłki, "skakali po trybunach", czyli to, co sobie zakładaliśmy. Postawiliśmy także wszystko na jedną kartę w polu zagrywki. Zdobyli osiem punktów i osiem straciliśmy. To się opłaciło, bo rywale także mieli problem z dokładnym przyjęciem. Można było ustawić blok. W tym elemencie wygraliśmy 15:9.

Tomaso Totolo  (trener Indykpol AZS Olsztyn): Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Wydaje mi się, że presja wyniku i wygranej chyba nas sparaliżowała. Popełnialiśmy zbyt dużo prostych błędów. Wszystko rozpoczynało się od złego przyjęcia, a potem mnożyły się nasze niedokładności na boisku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×