Najtrudniejsza przeszkoda? - zapowiedź spotkania Tytan AZS Częstochowa - Rennes Volley 35

Francuski zespół Rennes Volley 35 będzie kolejnym rywalem siatkarzy Tytanu AZS Częstochowa w ramach rozgrywek Challenge Cup. Spośród wszystkich ekip pozostających na placu boju drużyna z Rennes wydaje się najtrudniejszą przeszkodą do pokonania dla częstochowian. Pierwsza odsłona walki o półfinał rozegrana zostanie już w środę o godzinie 19.00 w Częstochowie.

Sztab szkoleniowy częstochowskiej ekipy wnikliwie analizował w ostatnich dniach poczynania drużyny z Rennes. Zdaniem Karola Rędziocha, statystyka częstochowskiej drużyny, francuska ekipa, to bardzo poukładany zespół. - To na pewno poukładana drużyna, która popełnia mniej błędów. W ich grze w oczy rzuca się bardzo dobra obrona, która jest ich domeną. W tym miejscu trzeba wspomnieć o bardzo dobrym libero, Jenii Grebennikovie. O grze tej drużyny decydują głównie skrzydłowi, Keith Pupart oraz atakujący Thomas Lamoise, który doskonale uzupełnia się z Jaromirem Kolacnym. Drugi z przyjmujących, doświadczony Sebastien Frangolacci jest może mniej widoczny w ataku, ale trzyma przyjęcie - podkreśla Rędzioch.

Magnesem przyciągającym kibiców na trybuny miała być natomiast postać środkowego, Romaina Vadeleux, który jest etatowym reprezentantem Francji. Były zawodnik Lube Banci Macerata wraz z młodym Jenią Grebennikovem, to dwie największe gwiazdy w szeregach drużyny trenera Borisa Grebennikova. Okazuje się jednak, że czarnoskórego siatkarza ze względu na problemy zdrowotne zabraknie w pierwszym spotkaniu. - Vadeleux, to bardzo dobry zawodnik o skutecznej, różnorodnej zagrywce. Jego serwis może nie jest tak potężny, jak Gyorgy Grozera, ale potrafi naprawdę mocno uderzyć, czy za chwilę posłać skrót tuż za taśmę - ocenia Rędzioch. -  Warto powiedzieć, że ten zespół ma naprawdę różnorodny wachlarz serwisów. Niektórzy zawodnicy zagrywają mocno z wyskoku, a pozostali flotem. Miejmy nadzieję, że ich zagrywka nie będzie uciążliwa dla naszego zespołu i uda nam się z tym poradzić. Niezwykle cenna w kontekście rozpracowywania rywala okazała się wiedza trenera, Marka Kardosa, który niegdyś reprezentował barwy tego zespołu – przypomina statystyk częstochowskiej drużyny.

Warto powiedzieć, że drużyna znad Sekwany stanowi prawdziwe międzynarodowe towarzystwo. Już wcześniej wspomnieliśmy o estońskim przyjmującym, Keithcie Puparcie oraz czeskim atakującym, Jaromirze Kolacnym. Partnerem Vadeleux na środku siatki jest kolejny gracz rodem z Estonii, Raimo Pajusalu. Reżyserem gry drużyny z Rennes jest z kolei reprezentant Słowacji, Martin Repak. 53-letni szkoleniowiec ma do swojej dyspozycji również byłych reprezentantów młodzieżowej kadry Trójkolorowych: rozgrywającego, Raphaela Corre oraz przyjmującego, Oliviera Ragondet.

Akademicy celują w wielki finał rozgrywek o Challenge Cup. Kolejnym krokiem w tym kierunku będzie pokonanie francuskiej drużyny. - Zaszliśmy już tak daleko, że chcemy dojść do finału. Analizując ich grę można z całą pewnością powiedzieć, że ten zespół jest w naszym zasięgu. Jak już wspomniałem, mamy sporo materiałów na ich temat i mam nadzieję, że dobre przygotowania i rozpracowanie ich gry zaprocentuje na boisku - dodaje Karol Rędzioch.

Początek środowego pojedynku zaplanowano na godzinę 19.00. Rewanż tydzień później we Francji.

Komentarze (3)
duszyczka
21.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Życze oczywiście polskiemu zespołowi zwycięstwa, ale niestety obawiam się, że AZS polegnie. Wcale nie dlatego, że będą słabsi siatkarsko. Raczej pewnie nie sprawdzi sie głowa - niestabilna gra, Czytaj całość
mcaga
21.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno najtrudniejsza. Tak to już bywa w europejskich pucharach, że im dalej, tym trudniej.
Drużyna wydaje się być w zasięgu AZS-u, zwłaszcza, że nie zagra Vadeleux. Jedyne czego się obawiam
Czytaj całość