Europa coraz dalej - relacja z meczu Impel Gwardia Wrocław - VDK GENT Dames

Niezbyt udanie rozpoczęły rywalizację w 1/4 Pucharu Challenge siatkarki Impel Gwardii Wrocław. Podopieczne Rafała Błaszczyka mimo że prowadziły już 2:1, ostatecznie uległy po tie-breaku belgijskiej drużynie VDK GENT Dames. Przegrywając na własnym parkiecie wrocławianki postawiły się w wyjątkowo trudnej sytuacji przed spotkaniem rewanżowym.

Impel Gwardia Wrocław jak to ma w zwyczaju nie rozpoczęła tego meczu w nominalnie najmocniejszym składzie. W Pucharze Challenge trener Rafał Błaszczyk często daje odpocząć swoim podstawowym siatkarkom. Nie inaczej było i tym razem. Mecz w kwadracie dla rezerwowych m.in. rozpoczęły Katarzyna Mroczkowska, Katarzyna Jaszewska czy Zuzanna Efimienko.

Spotkanie lepiej rozpoczęły zawodniczki z Belgii, które po autowym ataku Arielle Wilson prowadziły już 5:3. Na pierwszej przerwie technicznej po autowej zagrywce Marty Haładyn przewaga przyjezdnych wynosiła jeden punkt (8:7). Pierwsza częśc tej odsłony to wyrównana walka punkt za punkt, stąd częste remisy pojawiały się na tablicy wyników (9:9, 12:12). Dopiero po ataku w siatkę Moniki Czypiruk drużyna VDK Gent Dames prowadziła już trzema oczkami (15:12). Szybko zareagował trener Błaszczyk prosząc o czas, jednak nic to nie dało i po bloku na Czupiruk Impel Gwardia przegrywała na drugiej przerwie technicznej 13:16. W dalszej części seta przewaga zespołu z Belgii rosła, a Polki nie mogły dokładnie przyjąć żadnej z zagrywek Gwandoline Horemans, stąd też dość szybko VDK odjechało na znaczącą przewagę 21:14. Po tym jak Bogumiła Pyziołek obiła piłkę o blok przyjezdnych i zrobiło się 21:17 trener gości poprosił o czas. Zdecydowanie pomogło to drużynie z Gent, która powiększyła jeszcze przewagę i spokojnie zakończyła tę partię przy wyniku 25:18.

Drugą partię lepiej rozpoczęły Gwardzistki, które prowadziły już 6:3. Trener Stijn Morand szybko zareagował biorąc czas na żądanie, jednak na przerwie technicznej nadal prowadziły Polki trzema oczkami 8:5. Po powrocie na boisko nadal skuteczną grę prezentowały siatkarki z Wrocławia, które po atomowym ataku Pyziołek prowadziły już 10:5. Szybko jednak przewaga Gwardzistek stopniała do dwóch oczek (12:10), a Błaszczyk wziął czas. Na drugiej przerwie technicznej siatkarki z Wrocławia prowadziły już 16:12. Dość szybko jednak Belgijki złapały dystans (17:16), blokując efektownie najpierw Pyziołek, a później Czypiruk. Drużyny grały zrywami, raz punktowały jedne, a raz drugie, jednak to Polki zdecydowanie prowadziły 22:17. Po ataku autowym Els Vandesteene i jej głośnych protestach, sędzia przyznał jej żółtą kartkę, co zupełnie rozregulowało Belgijki. Ostatecznie to Impel Gwardia wygrała tę odsłonę 25:18.

Trzeci set zaczął się od kilku własnych błędów Gwardzistek, stąd to Belgijki objęły prowadzenie 5:3, jednak Polki szybko uporządkowały swoją grę i na pierwszej przerwie technicznej prowadziły już jednym punktem 8:7. Po powrocie skutecznym blokiem popisała się Marta Haładyn i przewaga Impel Gwardii wzrosła do 2 oczek. VDK szybko jednak zniwelowało przewagę wrocławianek i nie dość że doprowadziło do remisu to jeszcze objęło prowadzenie 12:11. Wtedy Rafał Błaszczyk szybko zareagował przerwą na żądanie. Belgijki skutecznie grały blokiem, co bardzo utrudniało grę Gwardzistkom, stąd ich dwupunktowa strata na drugiej przerwie technicznej (14:16). Wynik oscylował wokół remisu w tej partii (20:20, 21:21). Jednak przy zagrywce Dominiki Sobolskiej zespół VDK kompletnie się pogubił i to wrocławianki wygrały tę odsłonę 25:21.

Czwartą partię idealnie rozpoczęły Gwardzistki, a konkretnie Dominika Sobolska, która szalała w bloku, dwukrotnie zdobywając punkt w tym elemencie. Przewaga 5:2 jednak nie utrzymała się długo, ponieważ VDK szybko złapały dystans z Polkami przegrywając na pierwszej przerwie technicznej tylko jednym punktem (7:8). W dalszej części seta utrzymywała się minimalna przewaga Polek (11:10, 12:11). Jednak Belgijki złapały wiatr w żagle i nie myliły się w ataku. Szybko to się odbiło na wyniku, który na drugiej przerwie technicznej wynosił 16:13. Gwardzistki szybko doprowadziły jednak do remisu 17:17 za sprawą skutecznego ataku Wilson. Chwilę później asem serwisowym popisała się Sobolska i było już 18:17. W końcówce tej partii rozgorzała nerwowa gra punkt za punkt. W momencie kiedy Belgijki wyszły na prowadzenie 20:19 trener Błaszczyk wziął czas. Jednak po wznowieniu gry dwoma asami popisała się Adeline Lemey, a dodatkowo zablokowana została Wilson, w wyniku czego przewaga przyjezdnych wzrosła do czterech oczek (23:19). Ostatecznie Gwardzistki już nie uratowały tej odsłony i po ataku w siatkę z drugiej linii Mroczkowskiej przegrały tę partię 21:25.

Początek tie-breaka to obustronna wymiana ciosów. Drużyny nie kończyły swoich ataków w pierwszym tempie, stąd akcje były długie i widowiskowe. Podczas kiedy na zagrywce znajdowała się Sobolska przewaga Gwardzistek wzrosła do stanu 5:2. Po ataku Wilson wynosiła ona już trzy punkty (7:4). Zażarta walka w tej odsłonie trwała w najlepsze, a podczas zmiany stron nadal Impel Gwardia wygrywała różnicą trzech punktów (8:5). Po autowym ataku Mroczkowskiej z drugiej linii zrobiło się tylko 8:7, a Rafał Błaszczyk wziął czas na żądanie. Chwile później było już 8:8, gdy przechodzącą piłkę wykorzystały Belgijki. Gwardzistki nie kończyły swoich ataków, co szybko wykorzystały przyjezdne, które nie myliły się w swoich akcjach, w związku z czym objęły prowadzenie 12:9 i 13:11. Zawodniczki VDK nie wstrzymywały ręki w swoich atakach co pomogło im spokojnie zakończyć tę partię przy wyniku 15:12, a cały mecz przy rezultacie 3:2.

Impel Gwardia Wrocław - VDK GENT Dames 2:3 (18:25, 25:18, 25:21, 21:25, 12:15)

Impel Gwardia: Wilson, Czypiruk, Pyziołek, Haładyn, Rosner, Sobolska D., Krzos (libero) oraz Medyńska, Efimienko, Mroczkowska, Jaszewska.

VDK: Vandesteene, de Valkeneer, Catry, de Smet, Goos, Horemans G., Courtois (libero) oraz Horemans A., Gillis, Lemey, de Schijver.

Sędzia: Boris Skudnik (Słowenia).

Źródło artykułu: