Terapia szokowa pomoże AZS-owi Białystok?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po porażce odniesionej w pierwszym meczu fazy play-out działacze białostockiego AZS-u powzięli drastyczne środki, by poprawić atmosferę w drużynie. Siatkarki Jacka Wiśniewskiego rozmawiały we własnym gronie na temat ostatnich niepowodzeń, korzystały też z usług psychologa.

Porażka 0:3 AZS-u Białystok ze Stalą Mielec w pierwszym meczu o utrzymanie w PlusLidze Kobiet nie byłaby dla podlaskiego klubu wielką tragedią, gdyby nie to, że niepowodzenia na parkiecie znacznie pogorszyły atmosferę w ekipie białostockich siatkarek. - Starałam się ciężko trenować, dobrze przygotować, bo przychodziłam tu z wielkimi nadziejami. Liczyłam na 5. miejsce, na to, że wejdziemy do europejskich pucharów. I naprawdę, dawałam z siebie wszystko. Teraz przeżywam coś strasznego. Zawsze byłam twarda, ostatnia z tych, które rozpaczają. Teraz już nawet nie pamiętam ile razy tu płakałam - te słowa czeskiej rozgrywającej Lucie Muhlsteinovej nie pozostawiają wątpliwości, jak trudna jest sytuacja w AZS-e.

Dlatego władze podlaskiego klubu postawiły działać błyskawicznie; wszystkie decyzje podporządkowano celowi, jakim jest utrzymanie siatkarskiej ekstraklasy w Białymstoku. Na początek na czas przygotowań do kolejnych spotkań ze Stalą "zamknięto" zawodniczki w hotelu w Supraślu. - Nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwe, ale podobne wyjazdy były organizowane w poprzednim sezonie i przynosiły skutek. Taki jest nasz zawód i nie ma co marudzić - mówiła kapitan AZS-u Joanna Szeszko. Nie zabrakło także gorącej rozmowy. - Momentami było gorąco, ale oczyściłyśmy atmosferę. Wszystkie dziewczyny mają ambicję. Boisko pokaże, jak zrozumiałyśmy tę rozmowę. Bo samym gadaniem nikt nie wygrywa. Chodzi o to, by zespół był w pełni zaangażowany i pokazał, co naprawdę potrafi - stwierdziła Szeszko.

Ostatnim elementem białostockiej "kuracji" są spotkania zawodniczek AZS-u z psychologiem, które mają pomóc w odnalezieniu przez zespół wiary we własne umiejętności. Czy powzięte środki okażą się skuteczne? Kolejne mecze fazy play-out odbędą się w Białymstoku, 25 i 26 lutego.

Źródło: Gazeta Współczesna

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
chieri
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w Białymstoku mają masę problemów i trudno się dziwić, że zawodniczki mają problemy z motywacją. wątpię, aby psycholog w czymkolwiek pomógł. przecież on kasy nie wpłaci na konto...  
maro
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale o kłopotach finansowych w Białymstoku wiadomo nie od dziś, to już trwa kilka lat więc dziewczyny tak naprawdę wiedziały gdzie podpisują kontrakt, w mojej opinii zostały zaskoczone właśnie b Czytaj całość
miki
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kłopotem, nie są zmiany trenerów, a brak kasy na kontach. Klub stać na wynajmowanie hoteli i psychologów, a nie stać na zapłacenie zawodniczkom. Ambitnie i bez pieniędzy to można grać max. w II Czytaj całość
maro
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
strasznie żal mi siatkarek z Białegostoku bo one nie są niczemu winne. tyle zamieszania wokół trenerów nie wytrzymałby żaden zespół, tym bardziej kobiecy bo dziewczyny bardziej przeżywają i ter Czytaj całość
miki
24.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jacek Wiśniewski jest trenerem Stali, a nie AZS-u...