Jaszewska: Spróbujemy powalczyć o piąte miejsce

W niedzielnym spotkaniu pomiędzy Impel Gwardią Wrocław a Pałacem Bydgoszcz górą były wrocławianki. Teraz to one są bliżej tego, by zagrać o 5. miejsce w PlusLidze Kobiet. - Sądzę, że naszą drużynę stać na to - mówi Katarzyna Jaszewska.

Ciekawe i emocjonujące spotkanie oglądali kibice, którzy w niedzielę zgromadzili się we wrocławskiej Hali Orbita. Wrocławianki, prowadzone przez Rafała Błaszczyka, okazały się lepsze od Pałacu Bydgoszcz. W każdym secie trwała jednak wyrównana walka o punkty. - Bardzo się cieszymy, że w końcu przełamałyśmy złą passę. Nie ukrywam, że był to dla nas bardzo trudny mecz - z dwóch względów. Po pierwsze z drużyną z Bydgoszczy zawsze ciężko nam się grało. To spotkanie było również tego potwierdzeniem. Wyszłyśmy naprawdę z niezłego dołka w trakcie trwania tego spotkania. Myślę, że pokazałyśmy charakter zwyciężając w tym pojedynku - mówiła po spotkaniu Katarzyna Jaszewska.

W czterech kolejnych spotkaniach Impel Gwardia Wrocław ulegała swoim przeciwniczkom dopiero po tie-breakach. Podczas niedzielnego meczu pomiędzy wrocławiankami a Pałacem Bydgoszcz również było bardzo blisko, aby potrzebny do wyłonienia zwycięzcy był piąty set. Na szczęście dla kibiców z Wrocławia do niego nie doszło. - Po dwóch porażkach 2:3 z zespołem z Muszyny jednak to powietrze chyba trochę z nasz zeszło. Włożyłyśmy w tamte spotkania naprawdę wiele sił, emocji. Teraz są tego takie skutki, że może nie do końca potrafimy tą koncentrację najwyższym poziomie utrzymać, ale najważniejsze, że wygrywamy i to się liczy - zaznaczyła zawodniczka.

Przeciwko drużynie z Bydgoszczy wrocławianki źle rozpoczynały sety. Końcówki należy już jednak do Gwardzistek. - Początki setów były bardzo słabe, ale na szczęście w siatkówce końcówki są najważniejsze. Potrafiłyśmy ten mecz wygrać pomimo jak uważam naszej słabej gry. Mam nadzieję, że pojedziemy do Bydgoszczy i tam w pierwszym secie przechylimy już szalę na naszą korzyść. Spróbujemy powalczyć o piąte miejsce, bo sądzę, że naszą drużynę stać na to - podsumowała Katarzyna Jaszewska.

Komentarze (1)
avatar
chieri
28.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaszewska ma rację - końcówki są ważniejsze od początków. Ostatnia kolejka dostarczyła nam sporo dowodów na poparcie tej tezy. Wystarczy wspomnieć tie-breaka Atomu z MKSem Dąbrowa Górnicza ;)