Cieszymy się z 7. miejsca - komentarze po meczu Pałac Bydgoszcz - Impel Gwardia Wrocław

Pałac Bydgoszcz przegrał z Impel Gwardią Wrocław i zakończył sezon. Nie martwi to jednak władz klubu. Prezes Sagan podkreślał, że celem było utrzymanie w PlusLidze Kobiet. Magdalena Mazurek przyznała, że odczuwa lekki niedosyt, choć przed startem rozgrywek siódme miejsce wzięłaby w ciemno. Rozgrywająca zdradziła również, że przedłużyła już swój kontrakt z Pałacem.

Katarzyna Mroczkowska (kapitan Impel Gwardii Wrocław): Cieszymy się, że zakończyłyśmy rywalizację z Pałacem już dzisiaj. Za nami naprawdę ciężki tydzień i nie wiadomo, czy jutro miałybyśmy siłę grać. Jesteśmy zadowolone, że będziemy mogły powalczyć o piąte miejsce, bo w trakcie sezonu często trapiły nas kontuzje. Teraz problemy zdrowotne dopadły Pałac i na pewno nie grało im się łatwo.

Rafał Błaszczyk (trener Impel Gwardii Wrocław): Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. Myślę, że to było widać od samego początku. Ostatni tydzień był dla nas bardzo ciężki, bo spędziliśmy ponad 30 godzin w autobusie, graliśmy tie-break w Belgii. Na przestrzeni sezonu mieliśmy cały czas pod górkę, ale teraz największe problemy są już za nami i to przekłada się na wyniki. Walczymy o piąte miejsce i chciałbym, żeby cały nasz wysiłek właśnie takim rezultatem zaowocował. Pragnę też pochwalić zespół z Bydgoszczy. W rundzie zasadniczej oglądało się ich grę z prawdziwą przyjemnością. Magda Mazurek i inne doświadczone zawodniczki świetnie wprowadziły do ekstraklasy swoje bardzo młode koleżanki.

Magdalena Mazurek (kapitan Pałacu Bydgoszcz): Miałyśmy przez ostatni tydzień ciężką sytuację kadrową, bo kontuzji doznały Adlun Martinez i Natalia Ziemcowa. Przez to musiałyśmy grać bardzo młodym, niedoświadczonym składem. Mam nadzieję, że te mecze okażą się cenną lekcją dla naszych juniorek. Popełniałyśmy zbyt wiele prostych błędów. Szkoda, że nasza rywalizacja z Gwardią już się zakończyła. Przez cały sezon prezentowałyśmy się bardzo dobrze, więc pozostaje niedosyt. Myślę, że i tak mimo wszystko grałyśmy z pełną determinacją i ambitnie walczyłyśmy. Możemy być zadowolone z wyniku osiągniętego w tym sezonie. Przed startem rozgrywek siódme miejsce wzięłybyśmy w ciemno. Tworzyłyśmy bardzo zgrany zespół, uzupełniałyśmy się na boisku i wyglądało to naprawdę dobrze.

Rafał Gąsior (trener Pałacu Bydgoszcz): Nie będę mówił o tym meczu, ale o całym sezonie. Dziękuję prezesowi Saganowi, za to, że obdarzył mnie zaufaniem i pozwolił prowadzić ten zespół. Bardzo dziękuję też Magdzie, która znakomicie wywiązała się z roli kapitana i wykonała wiele pracy zarówno na boisku, jak i w szatni. Nasza drużyna była niedoświadczona, podobnie jak jej trener. Wcześniej prowadziłem grupy młodzieżowe i drugoligowe, więc zadanie było dla mnie trudne. Za cel mieliśmy utrzymanie w lidze. To się udało, więc jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi. Tak naprawdę nie wyszły nam tylko trzy mecze: jeden ze Stalą Mielec i dwa z Gwardią. Mogliśmy zagrać przeciw wrocławiankom lepiej, ale nie pozwoliły nam na to kontuzje. Dziękuję w imieniu swoim i zawodniczek wszystkim naszym kibicom. Usłyszeliśmy w tym sezonie wiele ciepłych słów i czuliśmy ich wsparcie. Jestem również wdzięczny dziennikarzom, że oszczędzili nam nadmiernej krytyki i obiektywnie oceniali nasze występy.

Waldemar Sagan (prezes Pałacu Bydgoszcz): Chciałem przede wszystkim podziękować całemu zespołowi za ten sezon. Znajdowaliśmy się przed startem rozgrywek w bardzo trudnej sytuacji i cieszę się, że nasza koncepcja się sprawdziła. Naszym zadaniem było miejsce w ósemce. Musieliśmy przekonać kilka bardziej doświadczonych dziewczyn, że razem z utalentowaną młodzieżą można sprostać wymaganiom ekstraklasy. Dziękuję Magdzie, która świetnie wywiązała się z roli kapitana. Nasze juniorki zdobyły bezcenne doświadczenie. Piąte miejsce po rundzie zasadniczej było bardzo dobre i wiedzieliśmy, że ciężko będzie je utrzymać. Pod koniec dopadły nas kontuzje i przegraliśmy kilka meczów, ale to nie może przysłaniać wcześniejszych wyników. Mamy satysfakcję, że w takiej sytuacji zajęliśmy miejsce, które upoważnia nas do budowania drużyny na 21. sezon w ekstraklasie. Poza tym rozegraliśmy wiele spotkań, w których urywaliśmy punkty ścisłej czołówce. Gdyby nie problemy zdrowotne, wynik mógł być jeszcze lepszy. Dzisiaj przegraliśmy, ale mieliśmy na boisku tylko dwie doświadczone zawodniczki. Cieszę się, że dajemy szansę naszym wychowankom, które zamiast stać w kwadracie dla rezerwowych w innym klubie, mogą rozwijać się u nas. Tak więc, raz jeszcze gratuluję całej drużynie, bo wszystkie przedsezonowe prognozy skazywały nas na walkę o utrzymanie. Muszę wspomnieć też o Ewie Kowalkowskiej, która włożyła wiele zaangażowania w rolę menadżera. Sezon się dla nas zakończył, ale nie praca. Cztery dziewczyny już niedługo grają w mistrzostwach Polski juniorek, a Adlun Martinez i Natalia Ziemcowa przejdą w przyszłym tygodniu, w Poznaniu zabiegi artroskopii kolana.

Źródło artykułu: