Sobotni pojedynek w Siedlcach miał ogromny ciężar gatunkowy. KPS Jadar w przypadku zwycięstwa mógł zapewnić sobie miejsce w czołowej ósemce na zapleczu PlusLigi. Tak się jednak nie stało. To siatkarze z Będzina byli stroną dominującą na parkiecie w Siedlcach. Goście przez cały pojedynek kontrolowali przebieg wydarzeń. Siatkarze MKS-u MOS byli bardzo skuteczni. Na dodatek świetnie zagrywali, co uniemożliwiło rozgrywającym rywali dokładną grę.
- Dzisiaj na parkiecie było widać waleczny zespół z Będzina od pierwszej do ostatniej piłki. Cały czas byliśmy w pełni skoncentrowani. Walczyliśmy o play-offy więc nie mogło być inaczej. Nasza koncentracja powinna być widoczna na każdym meczu. Wiadomo, że czasami ciężko jest być skoncentrowanym przez całe spotkanie na takim samym poziomie. Dzisiaj tego dokonaliśmy i bardzo się z tego cieszymy - komentował po spotkaniu dla naszego portalu Mateusz Zarankiewicz, atakujący ekipy z Będzina. Dla gości była to 10. wygrana w tym sezonie. Dzięki zwycięstwu drużyna z Zagłębia Dąbrowskiego awansowała na 5. miejsce w rozgrywkach.
Podopieczni Rafała Legienia od początku sobotniego pojedynku prezentowali się bardzo dobrze. Różnica między zespołami była widoczna w zagrywce, która decyduje we współczesnej siatkówce. - Wszystko jest kluczem do zwycięstwa. Każdy element musi być dopracowany, żeby zespół wygrał. Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze zagrywką oraz blokiem. To były nasze atuty. Kończyliśmy również atak z pierwszej piłki co jest bardzo ważne - dodał 22-letni zawodnik. Zarankiewicz był w sobotnie popołudnie pewnym punktem swojej drużyny. Skończył kilka ważnych ataków, które pozwoliły w końcowym rozrachunku pokonać KPS.
Przed rozgrywkami wydawało się, że ekipa z Będzina będzie walczyć o czołowe lokaty w I lidze. Sezon 2011/2012 dla MKS-u jednak nie rozpoczął się najlepiej. Będzinianie przez dłuższy okres czasu plasowali się w dolnych rejonach tabeli. Dopiero w drugiej rundzie rozgrywek zespół zaczął prezentować się lepiej. Mimo to siatkarze z Będzina do końca musieli walczyć o wejście do pierwszej ósemki. - My dopiero będziemy bić się o czołowe miejsca (śmiech). Wiadomo, że liga jest bardzo wyrównana. W tabeli I ligi jest bardzo ciasno. Zespół z pierwszej ósemki, jeśli przegra jeden lub dwa mecze może z niej wypaść - dodaje Mateusz Zarankiewicz. Po zwycięstwie nad KPS Jadar Siedlce podopieczni Rafała Legienia mają szansę na zajęcie miejsca nawet w pierwszej czwórce. Będzinianie muszą w następnej serii wygrać z oraz liczyć na zwycięstwo… beniaminka z Siedlec.
Ostatnie spotkanie w rundzie zasadniczej siatkarze z Będzina rozegrają na własnym parkiecie 10 marca. Wówczas przeciwnikiem ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego będzie GTPS Gorzów Wielkopolski. Siatkarze MKS-u będą zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Mimo wszystko zawodnicy z Będzina nie mogą zlekceważyć rywali. Podopieczni Rolanda Dembończyka potrafili ostatnio pokonać nawet lidera z Nysy.
Były zawodnik Farta Kielce wypowiedział się dla naszego portalu również w kwestii zamknięcia PlusLigi. - Jedni widzą plusy tej decyzji a drudzy minusy. Ja jestem zawodnikiem, którzy widzi minusy bo poziom sportowy może radykalnie spaść. Zespoły z PlusLigi, które będą na miejscach 9-10 nie mają żadnego stresu przed spadkiem. Wystarczy, że będą dysponowały określonym budżetem. Myślę, że ta decyzja jest krokiem do tyłu. Mam nadzieję, że po tym sezonie działacze przejrzą na oczy i wrócimy do starych reguł - kończy 22-letni atakujący.