Po niezłym pojedynku z zespołem z przeciwległego bieguna tabeli, Bre Banką Lannutti Cuneo, można się było spodziewać, że w walce z drużyną najbliższą w klasyfikacji CMC Rawenna ma szansę w końcu jeśli nie wygrać mecz, to choć urwać rywalowi punkty. Albo chociaż seta. Tymczasem Fidia Padwa jedynie na początku pierwszej partii dała pola do popisu gościom (6:10, 13:13), by potem przejąć kontrolę nad spotkaniem. I pokazać, że nieprzypadkowo "płot" dzielący sąsiadów w zestawieniu to ponad 10 punktów. Gospodarze byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a zwłaszcza w bloku, w którym wygrali 11-1.
Polak w szeregach CMC Rawenny nadal nie może zmienić swojej lokalizacji na boisku i większą część kolejnego już meczu obserwował z kwadratu rezerwowych. Piotr Gruszka zawitał na parkiecie jedynie na zamiany w pierwszym i trzecim secie, zdobywając w tym czasie punkt atakiem - udało mu się to raz na sześć prób (w tym dwa razy pomylił się), skuteczność w tym elemencie wyniosła więc zaledwie 17 proc.
Fidia Padwa - CMC Rawenna 3:0 (25:20, 25:15, 25:18)
***
Po pierwszym secie w Trydencie wydawało się, że Itas gładko rozprawi się z zespołem Tonno Callipo, nawet wychodząc właściwie drugim składem. Tymczasem sytuacja zmieniła się niemal diametralnie i utrzymywała się jeszcze po drugiej przerwie technicznej trzeciego seta (15:18). Gospodarze odrobili straty (18:18), ale dopiero długa i emocjonująca końcówka trzeciej partii rozstrzygnęła, która z ekip będzie bliższa wygranej. Goście z Vibo Valentii w ferworze walki zgubili gdzieś niedawne zacięcie i czwartą odsłonę przegrali niemal równie gładko jak pierwszą.
Po kierowaniu grą Trento w poprzedniej serii spotkań, dłuższą reżyserią poczynań kolegów w kolejnym pojedynku mógł cieszyć się polski rozgrywający Łukasz Żygadło, który (podobnie jak Filippo Lanza i Cwetan Sokołow) rozpoczął mecz w pierwszej szóstce. Polak rozegrał dwa pełne sety, nie schodząc ani na chwilę z boiska i notując dobry występ (ocena: 6,8). Podczas gry zapunktował trzykrotnie blokiem. Od początku trzeciej partii Radostin Stojczew zdecydował się jednak powrócić do standardowego ustawienia i na parkiecie pojawił się nie tylko Raphael, ale również Stokr i Kazijski - Brazylijczyk i Czech wyszli na parkiet po raz pierwszy w tym spotkaniu.
Itas Diatec Trentino - Tonno Callipo Vibo Valentia 3:1 (25:10, 20:25, 34:32, 25:15)
***
Raczej przewidywalnie zakończył się mecz Andreoli Latiny w Maceracie. Lube mocnym uderzeniem zainaugurowało spotkanie, a początek drugiej partii nie zwiastował radykalnej zmiany (8:4). W końcówce seta dzięki skutecznej postawie Jakuba Jarosza i Andrieja Diaczkowa w polu serwisowym, a przede wszystkim ich asom, gościom udało się wygrać tę odsłonę i bardzo dobrze wejść w trzecią (4:8). To byłoby jednak na tyle ze strony przyjezdnych, bo nie udało im się już nic więcej ugrać. Podobnie jak w meczu zespołu Piotra Gruszki, tak i tu goście ustępowali rywalom w każdym elemencie, najbardziej zaś w polu serwisowym i bloku - w tym ostatnim nie dość, że Latina przegrała w stosunku 7-14, to aż 9 razy siatkarzy Andreoli zatrzymywał serbski zaciąg Lube: czterokrotnie Stanković i pięciokrotnie Podrascanin (dodatkowo 3 asy i 9 punktowych ataków - MVP spotkania).
Polskich obserwatorów cieszyć może postawa Jakuba Jarosza, który tradycyjnie okazał się najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Polski atakujący na razie nie zawodzi i spisał się lepiej niż jego vis-a-vis, kapitan Lube Igor Omrcen. Nasz rodak atakował z 44-proc. skutecznością, zdobywając 14 punktów tym elementem (na 32 próby, 2 razy się pomylił i 4 razy został zablokowany) oraz dokładając 2 oczka bezpośrednio zagrywką (również dwukrotnie pomylił się w tym elemencie).
Lube Banca Marche Macerata - Andreoli Latina 3:1 (25:16, 21:25, 25:19, 25:18)
***
W pozostałych spotkaniach do niespodzianki doszło w San Giustino, gdzie - choć nie bez pasjonującej walki w dwóch ostatnich setach - Casa Modena uległa miejscowemu Energy Resources. Podobnie trochę niespodziewanie, bo dosyć gładko, zespół z Cuneo uległ Sisleyowi Belluno, tracąc tym samym drugą lokatę na rzecz Lube Maceraty. Wart odnotowania jest też fakt, iż szóste zwycięstwo z rzędu odniosła Copra Piacenza, która przez dłuższą część sezonu nie zachwycała i oscylowała w okolicach przedostatniej lokaty w tabeli.
Wyniki pozostałych spotkań 8. kolejki rundy rewanżowej Serie A1:
Sisley Belluno - Bre Banca Lannutti Cuneo 3:1 (23:25, 25:20, 25:16, 25:20)
Copra Elior Piacenza - Acqua Paradiso Monza Brianza 3:0 (25:21, 25:20, 25:23)
Energy Resources San Giustino - Casa Modena 3:1 (25:20, 18:25, 28:26, 34:32)
M. Roma Volley - Marmi Lanza Werona 1:3 (25:27, 24:26, 25:21, 19:25)
M. | Zespół | Pkt | Mecze | Sety |
---|---|---|---|---|
1. | Itas Diatec Trentino | 56 | 19-2 | 60:15 |
2. | Lube Banca Marche Macerata | 46 | 16-5 | 54:28 |
3. | Bre Banca Lannutti Cuneo | 45 | 15-6 | 56:33 |
4. | Sisley Belluno | 38 | 12-9 | 48:35 |
5. | Casa Modena | 35 | 13-8 | 44:36 |
6. | Acqua Paradiso Monza Brianza | 34 | 12-9 | 42:39 |
7. | Copra Elior Picenza | 32 | 10-11 | 40:41 |
8. | Marmi Lanza Werona | 28 | 9-12 | 37:47 |
9. | Andreoli Latina | 26 | 9-12 | 39:47 |
10. | Tonno Callipo Vibo Valentia | 25 | 9-12 | 35:46 |
11. | M. Roma Volley | 24 | 8-13 | 35:47 |
12. | Energy Resources San Giustino | 22 | 7-14 | 35:53 |
13. | Fidia Padwa | 21 | 6-15 | 30:48 |
14. | CMC Rawenna | 9 | 2-19 | 18:58 |