W Rzeszowie zgodnie z planem - relacja ze spotkania Asseco Resovia - Tytan AZS

Nie było niespodzianki w pierwszym spotkaniu pierwszej rundy play-off pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Tytanem AZS Częstochowa. Miejscowi wygrali pewnie 3:1. W sobotę oba zespoły zmierzą się po raz drugi.

Ag Sta
Ag Sta

Chociaż to Resovia była zdecydowanym faworytem starcia z Tytanem AZS Częstochowa w I rundzie play-off, rzeszowianie fatalnie rozpoczęli pierwszą, piątkową potyczkę. Mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywki Michała Kamińskiego i już po kilku minutach gry przegrywali 1:5. Dobry serwis częstochowian procentował także w dalszej części partii i goście długo prowadzili kilkoma oczkami.

Rzeszowianie do pracy wzięli się dopiero po drugiej przerwie technicznej. Dwa z rzędu autowe ataki częstochowian pozwoliły uwierzyć miejscowym, że w tym secie jeszcze nie wszystko stracone. Chwilę później, po asie Oliega Achrema był już remis 20:20. Końcówka to już popis gry Resovii, która dzięki świetnej grze blokiem rozstrzygnęła na swoją korzyść inauguracyjną odsłonę spotkania.

Gospodarze w partii drugiej od początku narzucili rywalowi swój styl gry, szybko budując trzy oczka przewagi. Chociaż częstochowianie momentalnie wyrównali na 8:8, wyrównana gra toczyła się tylko przez chwilę. Tuż przed drugą przerwą techniczną, przy bombowej zagrywce Gyorgy Grozera, który posłał na drugą stronę siatki dwa asy serwisowe, Resovia "odjechała" bowiem rywalowi na 16:12.

To nie był jednak koniec emocji z tym secie. Wkrótce pięknym za nadobne w polu serwisowym odpłacił się Kamiński i Tytan AZS zniwelował dystans do rywala do zaledwie jednego oczka. Wydawało się, że zwycięzcę tej partii wyłoni dopiero zacięta końcówka, ale podobnie jak w poprzednim secie Resovia wrzuciła piąty bieg i wygrała 25:21.

Chociaż w trzecim ekipa spod Jasnej Góry prowadziła 6:3, to Resovia schodząc na pierwszą przerwę techniczną miała oczko przewagi nad rywalem. Kolejny jednak raz w piątkowym meczu, przy zagrywce Michała Kamińskiego podopieczni Marka Kardosa zdobyli kilka punktów z rzędu, wychodząc na prowadzenie 15:12. To zaważyło na losach tej odsłony spotkania. Akademicy nie popełnili w tej partii błędu z seta pierwszego i nie dali dogonić się Resovii, chociaż gospodarze walczyli ambitnie i obronili trzy piłki setowe.

Ta porażka wyraźnie podrażniła gospodarzy. W czwartej partii momentalnie odskoczyli rywalowi na 7:4, chociaż na początku fatalnie spisywał się Grozer, którego szybko zmienił Adrian Gontariu. Z biegiem seta Resovia powiększała swój dystans do rywala. Prowadziła 15:9 i 20:13, a ostatecznie partię wygrała bardzo wysoko, do 16.

Asseco Resovia Rzeszów - Tytan AZS Częstochowa 3:1 (25:22, 25:21, 22:25, 25:16)

Resovia: Tichacek, Grozer, Achrem, Nowakowski, Kosok, Bojić, Ignaczak (libero) oraz Lotman, Grzyb, Gontariu

Tytan AZS: Drzyzga, Gierczyński, Murek, Sobala, Wiśniewski, Kamiński, Stańczak (libero) oraz Hebda, Oczko

MVP: Lukas Tichacek

Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 1:0 dla Resovii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×