Pierwsze spotkanie rundy play-off pomiędzy ZAKSĄ a Fartem Kielce od początku było bardzo wyrównane. Obu zespołom zależało na tym, by jak najlepiej rozpocząć rywalizację. Do pierwszej przerwy technicznej żadna z drużyn nie była w stanie osiągnąć przewagi większej niż jedno oczko. Po powrocie na parkiet kędzierzynianie znacząco wzmocnili zagrywkę, co odrzuciło ich rywali od siatki, a im samym znacznie ułatwiło grę. As serwisowy Michała Ruciaka dał ZAKSIE trzypunktowe prowadzenie (10:7). Od tego momentu na boisku niepodzielnie rządzili gospodarze. Mimo wielu prób odrobienia strat, kielczanie z każdą akcją coraz bardziej oddalali się od przeciwników. Po tym jak na tablicy ukazał się wynik 21:15, Grzegorz Wagner postanowił dać odpocząć swoim podstawowym graczom i wpuścił na parkiet zmienników. Zmiany nie wpłynęły na obraz gry i to ZAKSA, po ataku Michała Ruciaka, cieszyć się mogła z wygrania pierwszej partii (25:16).
Druga odsłona była bardzo podobna do seta numer jeden z tą jednak różnicą, że wyrównana gra była od początku do końca. Najpierw mocnym atakiem popisał się Antonin Rouzier (3:2), a chwilę później kielczanie ustawili szczelny blok i zatrzymali rywali (4:5). Kibice nie mieli na co w tym secie narzekać, były asy serwisowe, niesamowite obrony i bardzo mocne ataki. Po jednej z dłuższych wymian atak na potrójnym bloku skończył Guillaume Samica, co wprawiło kędzierzyńskich kibiców w euforię (9:9). Po drugiej przerwie technicznej ZAKSIE udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie (18:16). Przewaga gospodarzy nie utrzymała się długo, ponieważ chwilę później na pustej siatce atak skończył Rafał Buszek (18:17). W samej końcówce podopieczni Krzysztofa Stelmacha wrzucili drugi bieg i po zablokowaniu Grzegorza Kokocińskiego prowadzili 24:21. Drugą odsłonę zakończył atakujący gospodarzy (25:22).
Zdawać by się mogło, że po dwóch przegranych setach gracze Farta Kielce nie będą mieli ochoty na dalszą walkę. Przyjezdni pokazali jednak ducha walki i to oni lepiej rozpoczęli. Po świetnym ataku ze skrzydła ekipa Grzegorza Wagnera prowadziła 6:4. Niestety dla gości, kędzierzynianie dość szybko się otrząsnęli i po pierwszej przerwie technicznej gra była bardzo wyrównana. Po udanej akcji ze środka Patryka Czarnowskiego na tablicy pojawił się wynik 11:11. Od tego momentu ZAKSA po raz kolejny w tym spotkaniu włączyła drugi bieg. Na drugiej przerwie technicznej gospodarze prowadzili już trzema oczkami (16:13) i prawie wszyscy byli przekonani, że spotkanie bez kłopotów wygra drużyna Krzysztofa Stelmacha. Podobnie jak w poprzednich partiach, przeczucia wszystkich stały się rzeczywistością. W decydującej części seta i meczu na parkiecie dominowali gospodarze, co powodowało coraz więcej błędów w szeregach kielczan. Po nieporozumieniu w ich szeregach przewaga kędzierzynian była na tyle duża, że losy spotkania były przesądzone (22:18). Pojedynek zakończył mocny atak Michała Ruciaka (25:22).
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Fart Kielce 3:0 (25:16, 25:22, 25:22)
ZAKSA: Antonin Rouzier, Paweł Zagumny, Patryk Czarnowski, Guillaume Samica, Wojciech Kaźmierczak, Michał Ruciak, Piotr Gacek (libero) oraz Dominik Witczak.
Fart: Miłosz Zniszczoł, Rafał Buszek, Xavier Kapfer, Grzegorz Kokociński, Pierre Pujol, Marcus Nilsson, Michał Żurek (libero) oraz Maciej Pawliński, Sławomir Jungiewicz, Michał Kozłowski, Adam Kamiński.
MVP: Antonin Rouzier.
Stan rywalizacji (do 3. zwycięstw): 1:0 dla ZAKSY.
Łatwa wygrana ZAKSY - relacja z meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Fart Kielce
Rywalizacja ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Fartem Kilce ma zdecydowanego faworyta, jednak w piątkowym pojedynku wynik nie od początku meczu był oczywisty. Kielczanie w każdym z setów do pewnego momentu grali z Wicemistrzami Polski jak równy z równym, jednak w decydujących momentach to gospodarze byli górą. Drugie spotkanie odbędzie się w sobotę o godzinie 17.00.
Źródło artykułu: