Magdalena Sadowska (kapitan Stali Mielec): Nie wiem, co powiedzieć... Jesteśmy bardzo nieszczęśliwe, że zakończyłyśmy sezon. W tym momencie mogę tylko podziękować trenerowi, drużynie i wszystkim ludziom, którzy byli przez całe rozgrywki z nami i nas wspierali. To wszystko, co w tej chwili mogę powiedzieć.
Joanna Szeszko (kapitan AZS-u Białystok): Po pierwszym meczu, który przegrałyśmy w Mielcu, powiedziałam, że nie poddamy się, będziemy walczyć do końca i tak się stało. Cieszymy się, że zrobiłyśmy pierwszy, najtrudniejszy krok do utrzymania w ekstraklasie. Musiałyśmy naprawdę mocno się natrudzić, aby każde spotkanie dobrze zagrać. Brawa dla całego zespołu. Dziękuję także kibicom, bo to dzięki nim w naszej hali odniosłyśmy dwa cenne zwycięstwa. Jeszcze raz dziękuję i gratuluję całej drużynie.
Jacek Wiśniewski (trener Stali Mielec): Gratuluje przeciwnikowi i chcę też pogratulować swojemu zespołowi, bo rozegrał siedem bardzo dobrych spotkań. Dziewczyny uwierzyły w naszą pracę i udowodniły na boisku, że potrafią grać. Siódmy mecz, do tego tie-break - to jest już loteria... Stało się tak, a nie inaczej. My jesteśmy za burtą, a ekipa z Białegostoku się cieszy.
Czesław Tobolski (trener AZS-u Białystok): Gratuluję dziewczynom i chciałbym podziękować kibicom, działaczom. Było nam bardzo trudno. Jesteśmy zmęczeni fizycznie i psychicznie. Dziewczyny przede wszystkim fizycznie, ja natomiast psychicznie. Spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Po pierwszym przegranym meczu w Mielcu powiedziano mi, żebym się nie martwił, bo i tak będzie siedem meczów. Tak też się stało. Przed dzisiejszym starciem powiedziałem siatkarkom, że jeżeli zagrają tak jak w sobotę, to przegrają. Niedzielny pojedynek był naprawdę bardzo ciężki.