- Walczyłem o zdrowie trzy miesiące, a przez ostatnie dwa tygodnie dojrzewałem do decyzji o zakończeniu kariery. Niestety, lekarze stwierdzili, że nie ma szans na kontynuowanie zawodowej kariery. W przeciwnym razie groziłoby mi kalectwo. Mięsień czworogłowy uda jest sprawny tylko w 60 procentach, nad rzepką mam dziurę - przyznał siatkarz.
35-letni Świderski kolejnej kontuzji doznał na początku grudnia ubiegłego roku podczas treningu.
Siatkarz chce zostać trenerem, wg nieoficjalnych informacji ma wejść do sztabu szkoleniowego Farta Kielce.
Źródło: gwizdek24.pl