Podróż powrotna ze Stanów Zjednoczonych do Brazylii, okazała się emocjonującym przeżyciem dla amerykańskiej atakującej. Jak donoszą brazylijskie media, w samolocie, na którego pokładzie znajdowała się Nia Kia Reed, doszło do pożaru silnika.
28-letnia zawodniczka chwile pełne napięcia relacjonowała w swoich mediach społecznościowych. Z relacji pasażerów wynika, że z silnika wydobywały się płomienie. W obliczu zagrożenia, pilot zdecydował o awaryjnym lądowaniu na lotnisku międzynarodowym w Atlancie.
- To był najbardziej traumatyczny dzień w moim życiu! Po spędzeniu wakacji z rodziną wracałam do Brazylii i kiedy lecieliśmy do Sao Paulo, silnik się zapalił! - wspominała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
- Przez głowę przeszły mi miliardy myśli. Zdążyłam wysłać SMS-a do rodziny. Dzięki Bogu, nikomu w samolocie nic się nie stało. Zostawiłam jednak moją rodzinę w największym napięciu w historii. To był największy strach, jaki kiedykolwiek czułam w życiu. Nie przestałam się trząść, dopóki nie wylądowaliśmy bezpiecznie i nie opuściliśmy pokładu samolotu - cytuje słowa 28-latki serwis globo.com.
Nia Reed to najlepiej punktująca zawodniczka brazylijskiej Superligi sezonu 2021/22. Obecnie występuje w Dentil Praia Clube, zespole aktualnego lidera brazylijskiej Superligi i czwartej drużyny ostatniej edycji Klubowych Mistrzostw Świata.