Poniedziałkowy mecz miał nieco dziwny przebieg. Gospodarze w dwóch pierwszych odsłonach zwyciężyli z ekipą Jastrzębskiego Węgla. Potem jednak ich gra nie wyglądała najlepiej, czego efektem była porażka w trzech kolejnych partiach. Jastrzębianie wykorzystali szansę i zaczęli grać bardziej skutecznie właściwie w każdym elemencie. Jak poniedziałkową porażkę komentował Michał Dębiec? - Coś pękło. Szkoda, bo prowadziliśmy 2:0. Wydawało się, że generalnie kontrolujemy przebieg tego spotkania. Pod koniec drugiego seta zaczęło się coś dziać, nie wiem może zabrakło trochę siły. Trudno mi teraz szukać przyczyn tej porażki. Trzeba by na chłodno obejrzeć jeszcze raz ten mecz. Na pewno siadło nam przyjęcie, przez co graliśmy na wysokiej piłce. Jastrzębie bardzo dobrze blokowało, przez co zdobywało przewagę. Poczekamy z analizą, trenerzy to sprawdzą i będziemy wiedzieć co szwankowało. Mamy teraz półtorej tygodnia spokojnej pracy i przeanalizujemy co było źle i co trzeba zrobić, żeby w Jastrzębiu grać dobrą siatkówkę i wygrać.
Delecta po dobrej grze w dwóch pierwszych setach, w kolejnym zaczęła popełniać
błędy. Drużyna Lorenzo Bernardiego w pełni wykorzystała słabość przeciwników i zaczęła grać skutecznie przede wszystkim na zagrywce i w bloku. Jaka była przyczyna tak słabej gry bydgoszczan w tej partii? - To nie jest charakterystyczne dla naszej drużyny. Wygrywamy właśnie wtedy, gdy robimy mało błędów. Na początku spotkania zrobiliśmy ich chyba po cztery w secie, to jest naprawdę niewiele. To skutkowało dobrym wynikiem, niestety później tych błędów popełniliśmy zdecydowanie więcej, no i wynik był odwrotny. Trzeba podnieść głowy do góry, myśleć pozytywnie i przygotować się na ciężką walkę. Wiedzieliśmy, że to będzię trudne spotkanie i nie będzie wyglądało ono tak samo jak dzień wcześniej. Zdajemy sobie sprawę, że mecze w Jastrzębiu będą bardzo ciężkie i spodziewamy się niełatwej walki - twierdzi bydgoski libero.
Stan rywalizacji do trzech zwycięstw w fazie play-off wynosi 1:1. Rywalizacja
przeniesie się teraz do Jastrzębia. Co przede wszystkim siatkarze Piotra Makowskiego muszą poprawić, aby myśleć o zwycięstwach na terenie rywala? -Każdy element jest do poprawienia. Zaszwankowało nasze przyjęcie, za które jestem odpowiedzialny, generalnie tak jak przyjmujący, ale to od libero wymaga się tego przyjęcia. Podczas meczu było widać, że ustawili sobie mnie za cel, wyglądało to troszeczkę słabiej niż w niedzielę. I tak jak wcześniej powiedziałem przełożyło się to na granie na wysokiej piłce, nie radziliśmy sobie z blokiem jastrzębian i tym nasi rywale zdobywali punkty. Na pewno trzeba skuteczniej, lepiej grać w przyjęciu. Później myślę, że nasi rozgrywający zrobią wszystko już na tyle dobrze, że atakujący sobie poradzą ze zdobywaniem punktów. Wierzę w to, że w Jastrzębiu pokażemy dobrą siatkówkę i wygramy - wyraził nadzieję Dębiec.