Koniec pewnej ery - opinie po meczu Zenit Kazań - Trentino Volley

- Trentino musiało w końcu przegrać - przyznał Radostin Stojczew na pomeczowej konferencji. Opiekun mistrza Włoch nie krył smutku, ale również nie rozdzierał szat. Bardzo powściągliwy w swoich wypowiedziach był natomiast Władimir Alekno.

Miłosz Marek
Miłosz Marek

- Jestem bardzo zadowolony z wyniku - stwierdził bardzo ogólnie kapitan Zenita Kazań. - Pokonaliśmy Trentino po ciężkim meczu. Popełniliśmy niewiele błędów, graliśmy dokładnie to, co ustaliliśmy przed meczem. Spodziewam się jeszcze cięższej przeprawy ze Skrą - dodał, czym wzbudził dodatkowe zainteresowanie i nie ustrzegł się kolejnego pytania odnośnie wielkiego finału, który odbędzie się w niedzielę. - Skra ma bardzo dobrych zawodników. Poza tym będą mieli kibiców i to będzie odczuwalne. Tego nie można powiedzieć o dzisiejszym pojedynku. Czuliśmy ich wsparcie i to nam pomogło - stwierdził Aleksander Wołkow.

Bardzo powściągliwy w wypowiedziach był największy zwycięzca sobotniego popołudnia w Atlas Arenie, czyli Władimir Alekno. - To nie jest najlepszy moment, żeby rozmawiać o tym meczu. Najważniejszy jest jutrzejszy finał. Na nim musimy się skupić. Oczywiście, jesteśmy zadowoleni, ale potrzebujemy skoncentrować się przed kolejnym meczem - powiedział. W związku z jego dyrektywą komentarzy nie udzielali pozostali siatkarze rosyjskiej drużyny.

- Nie mogę być szczęśliwy. Trento grało dobrze, ale nie zdołało wykorzystać swoich szans. Trudno, teraz mogę tylko pogratulować rywalom. Jutrzejszy mecz będzie równie ciężki - ocenił starcie Matej Kazijski, kapitan mistrzów Włoch.

- Nie mogliśmy zagrać na sto procent swoich możliwości. Powodem tego było przyjecie i blok, które funkcjonowały słabiej niż zazwyczaj - dodał wielokrotny reprezentant Bułgarii.

Swoimi spostrzeżeniami podzielił się również Radostin Stojczew. - Zenit zasłużył na zwycięstwo. Wiadomo, Trentino musiało w końcu przegrać, to nastąpiło dzisiaj. Wynik negatywny, trzeba o nim zapomnieć. Mieliśmy okazję przy 21:20 w trzecim secie. Była szansa, kilka okazji na skończenie ważnych akcji, ale nie wykorzystaliśmy, przegraliśmy partię, a w konsekwencji cały mecz. Porażka zawsze musi boleć, kiedy nie spełnia się wysokich standardów, jeśli chodzi o przyjęcie, blok i zagrywkę - przyznał bułgarski trener.

Z Łodzi, dla SportoweFakty.pl,
Miłosz Marek 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×