Pilanki bliższe 5. lokaty - relacja z meczu Impel Gwardia Wrocław - PTPS Piła

Nie najlepiej rozpoczęły rywalizację o 5. lokatę PlusLigi Kobiet siatkarki Impel Gwardii Wrocław. Dolnoślązaczki na własnym parkiecie musiały uznać wyższość zespołu PTPS Piła. Tym bardziej skomplikowały sobie one sytuację, gdyż kolejne mecze zaplanowano w hali przeciwniczek.

Mecz lepiej rozpoczęły zawodniczki Impel Gwardii Wrocław, które na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:7. W dalszej części seta przewaga Gwardzistek urosła nawet do 3 punktów (10:7), jednak po asie serwisowym Natalii Krawulskiej na tablicy wyników widniał już remis po 11:11. Do drugiej przerwy technicznej trwała wyrównana walka i to wrocławianki po skutecznym bloku Zuzanny Efimienko prowadziły na niej jednym punktem 16:15. Po powrocie na parkiet skutecznie zagrywała Bogumiła Pyziołek, popisując się nawet asem serwisowym. Wtedy przewaga Impel Gwardii wynosiła już trzy punkty (18:15), a o czas na żądanie poprosił szkoleniowiec PTPS-u Piła Mirosław Zawieracz, a jego zawodniczki doszły wrocławianki na jeden punkt (20:19), a chwilę później był już remis (21:21). W końcówce dwupunktową przewagę uzyskały wrocławianki (24:22), jednak nie wykorzystały dwóch setboli i rozgorzała walka na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowały w niej przyjezdne i to one triumfowały w pierwszej odsłonie 27:25, po skutecznym bloku na Monice Czypiruk.

Drugiego seta lepiej rozpoczęły pilanki, które prowadziły 2:0, jednak siatkarki z Wrocławia zdobyły 5 punktów z rzędu i to one uzyskały przewagę na pierwszej przerwie technicznej (8:4). Kolejne akcje również przebiegały pod dyktando wrocławianek, dodatkowo myliły się przyjezdne. Po jednym takim błędzie Krawulskiej Gwardzistki prowadziły już 11:6, a trener PTPS-u wziął przerwę na żądanie. Na niewiele się to zdało, bo na drugiej przerwie technicznej 7 oczek więcej było na koncie gospodyń (16:9). Po powrocie na boisko siatkarki Rafała Błaszczyka kontynuowały dobrą grę, dodatkowo prezenty rozdawały pilanki. W wyniku tego przewaga wrocławianek rosła z każdą piłką, a w pewnym momencie wynosiła już 12 punktów (21:9). Nic niespodziewanego się już w tej partii nie wydarzyło i Gwardzistki pewnie wygrały w niej 25:13 , doprowadzając do wyrównania w całym spotkaniu.

Na początku trzeciej partii Impel Gwardia prowadziła 4:2, jednak chwilowy przestój wystarczył żeby przyjezdne osiągnęły dwupunktowe prowadzenie (6:4). Wrocławiankom udało się błyskawicznie opanować nerwy i na pierwszej przerwie technicznej wygrywały 8:7, po ładnym ataku Katarzyny Jaszewskiej. W tej odsłonie trwała dość wyrównana walka punkt za punkt, stąd często na tablicy wyników widniał remis (11:11, 13:13, 15:15). Druga przerwa techniczna to jednopunktowa przewaga Impel Gwardii. Jednak w dalszym ciągu w kolejnych akcjach, żadna ze stron nie potrafiła wyjść na większe prowadzenie, dlatego pojawiały się kolejne remisy na tablicy wyników (20:20, 22:22). Po autowej zagrywce Katarzyny Mroczkowskiej piłkę setową miały pilanki, a wykorzystać im pomogły ją do spółki Marta Haładyn i Efimienko. Ta pierwsza zdecydowała się na nieskuteczny atak z drugiej piłki, natomiast środkowa z Wrocławia zablokowała przyjezdne w aut i to one triumfowały w tej partii.

Początek kolejnego seta to kontynuacja wyrównanej gry z poprzedniej partii. Pierwsza przerwa techniczna to jednopunktowe prowadzenie wrocławianek 8:7. Jednak kolejne akcje to już przewaga pilanek, które odskoczyły nawet na 4 oczka (15:11). Po ataku Joanny Kuligowskiej drużyny zeszły na drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu przyjezdnych 16:13. W dalszej części seta nic się nie zmieniło w grze obu drużyn. Pilanki spokojnie kontrolowały przebieg tej partii prowadząc już nawet 20:15. Grały one niesamowicie w tym okresie w obronie, podbijając praktycznie każdą piłkę. Waleczne wrocławianki próbowały jeszcze uratować tego seta, jednak po ataku Leci Brown tablica wyników pokazywała już wynik 23:18. Chwilę później na zagrywce pomyliła się Jaszewska i przyjezdne miały setbole przy rezultacie 24:19. Po asie serwisowym Efimienko zrobiło się jednak tylko 24:22 dla PTPS-u. W tym momencie szkoleniowiec tej ekipy wziął czas na żądanie, a po chwili po długiej akcji Mroczkowska splasowała w aut, kończąc tę partię przy wyniku 25:23, a cały mecz 3:1 na korzyść drużyny z Piły.

Rewanż i ewentualnie trzeci mecz odbędzie się w Pile w następny weekend.

Impel Gwardia Wrocław - PTPS Piła 1:3 (25:27, 25:13, 23:25, 23:25)

Impel Gwardia: Mroczkowska, Czypiruk, Jaszewska, Haładyn, Sobolska, Efimienko, Medyńska (libero) oraz Pyziołek, Wilson, Rosner, Krzos.

PTPS: Brown, Martałek, Hudima, Kaczmar, Krawulska, Kosmatka, Wysocka (libero) oraz Paszek, Kuligowska, Kajzer, Naczk.

MVP: Lecia Brown (PTPS)

Źródło artykułu: