Politechnika grała równiej - komentarze po meczu AZS PW - Tomis Constanta

- Dobrze byłoby zagrać w finale z AZS Częstochowa. Byłby to dodatkowy smaczek, zwłaszcza, że i klub wydałby mniej pieniędzy na podróże - mówił na konferencji prasowej trener AZS Politechniki Warszawskiej Radosław Panas. Jego zespół pokonał rumuńskich rywali i awansował do finału Pucharu Challenge.

Marcin Nowak (kapitan AZS Politechnika Warszawska): To pierwszy awans w historii Politechniki do finału europejskiego pucharu. Najważniejsze mecze rozgrywaliśmy jednak z zespołami z Rosji i Ukrainy, z którymi musieliśmy się napracować. Dzisiaj trochę myślami byliśmy w finale, więc poziom nie był zbyt wysoki. Liczy się tylko zwycięstwo, jesteśmy zadowoleni.

Jorge Federico Cannestracci (trener Tomis Constanta): Politechnika zasłużenie wygrała oba mecze, grała równiej od mojego zespołu. Warszawianie znacznie lepiej spisali się w przyjęciu i zagrywce. To były też największe różnice pomiędzy naszymi drużynami. Jestem jednak dumny ze swojej drużyny. Pierwszy rozgrywający był kontuzjowany, a drugi dopiero rozpoczyna przygodę z siatkówką.

Radosław Panas (trener AZS Politechnika Warszawska): W debiutanckim sezonie awansowaliśmy od razu do finału, w którym z pewnością nie będziemy bez szans. Mecz nie stał na wysokim poziomie, ale to zrozumiałe. Stawka spotkania paraliżowała nasze poczynania. Chwała chłopcom, że nie spuścili z tonu, za co jestem z nich dumny. Słowa uznania dla rywali, którzy nie położyli się po przegranym pierwszym meczu, chcieli wygrać, ale to mój zespół zdobył ostatni punkt.

Komentarze (0)