Coś się zaczyna, coś się kończy - komentarze po meczu Delecta Bydgoszcz - Tytan AZS Częstochowa

Siatkarze Delecty Bydgoszcz zajęli piąte miejsce na mecie ligowego sezonu. Zaledwie szóstą lokatą musieli zadowolić się zawodnicy z Częstochowy.

Dawid Murek (kapitan Tytana AZS): Mogliśmy zając piąte miejsce, zakończyć rywalizację w Częstochowie, ale to już historia i trzeba o tym zapomnieć. Moim zdaniem zespół Delecty w tym sezonie powinien walczyć o czołową czwórkę, choć czego na pewno zabrakło. Bydgoszczanie piąte miejsce wywalczyli całkiem zasłużenie.

Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty): W tej rywalizacji własny obiekt nie sprzyjał gospodarzom, aż do środowej potyczki. To była duża niewiadoma, choć po dwóch zwycięstwach w Częstochowie do końca wierzyliśmy w nasz sukces. Dla nas to jest cel minimum, który mogliśmy osiągnąć. Na pewno po tym sezonie apetyty będą znacznie większe. Coś się dla jednych kończy, a dla drugich zaczyna.

Marek Kardos (trener Tytana AZS): Gra w europejskich pucharach to zupełnie inna historia. Zwycięstwo Delecty jest sprawiedliwe, choć powinniśmy to wygrać spokojnie 3:0. Mimo to dla nas miniony sezon można uznać za udany, bo nie za często polski klub zdobywa europejski puchar. Jedynie końcówka w wykonaniu Tytana była taka sobie.

Piotr Makowski (trener Delecty): Tytan AZS Częstochowa to naprawdę dobra drużyna, co potwierdziła w europejskich pucharach. Obie drużyny z minionego sezonu mogą być zadowolone. Również kibice, dla których przecież występujemy na parkiecie. Mimo, że nie walczymy o medale, to takie spotkania mają swoją ciekawą otoczkę. Dziękujemy kibicom za liczne przybycie na ostatni mecz w tym sezonie.

Komentarze (0)