DRUŻYNY:
Z największą skutecznością ataku:
- Asseco Resovia Rzeszów - 51%
- PGE Skra Bełchatów, ZAKSA Kędzierzyn Koźle - 50%
- Jastrzębski Węgiel - 48%
Zwyciężył mistrz Polski, z robiącą wrażenie 51-procentową skutecznością ataku. Nie powinno to jednak nikogo dziwić. Jeśli popatrzy się na skład rzeszowskiej drużyny, czyli takie asy jak niesamowicie silny Georg Grozer , Piotr Nowakowski ze swoim niebotycznym zasięgiem, czy równo grający Olieg Achrem, wydaje się oczywiste, że to właśnie Resovia prowadzi w tej dziedzinie.
Najlepiej punktujące:
- Jastrzębski Węgiel – 1896 pkt / 118 setów
- Delecta Bydgoszcz – 1843 pkt / 115 setów
- Asseco Resovia Rzeszów – 1835 pkt / 107 setów
Najciekawszą rzeczą wydaje się drugie miejsce, które zajął zespół z Bydgoszczy - niewątpliwie rewelacja tego sezonu. Bydgoszczanie pomimo zajętego piątego miejsca, cały sezon walczyli bardzo dzielnie. Przez chwilę wydawało się nawet, że to właśnie grający w nim zawodnicy tacy jak zdolny, młody Dawid Konarski, czy doświadczony Stephane Antiga, pozbawią zespół z Jastrzębia marzeń o dalszych rozgrywkach, pokonując go w ćwierćfinałach. Rzeczywistość jednak była nieco inna i Delekta musiała zadowolić się walką o miejsca 5-6.
Najlepiej blokujące (sety bez zmian):
- Jastrzębski Węgiel - 297 pkt
- PGE Skra Bełchatów - 293 pkt
- Delecta Bydgoszcz - 283 pkt
Zespół z Jastrzębia przewodzi tej klasyfikacji. Amerykański środkowy Russell Holmes, rewelacyjny Michał Łasko , czy skrzydłowi reprezentanci Polski opanowali umiejętność blokowania do perfekcji, dzięki czemu widzimy ich zespół na czele najlepiej "czapujących" drużyn. Ciekawa wydaje się kolejna nominacja zespołu Delecty Bydgoszcz.
Najlepiej przyjmujące (bardzo dobrego przyjęcia):
- Tytan AZS Częstochowa - 32%
- Delecta Bydgoszcz - 30%
- ZAKSA Kędzierzyn Koźle - 29%
Nie od dziś wiadomo, że częstochowski AZS to kuźnia talentów. Jednak za przyjęcie w tym zespole odpowiadają niezwykle doświadczeni byli reprezentanci Polski, czyli Dawid Murek i Krzysztof Gierczyński. Chyba nikogo nie dziwi więc taki procent przyjęcia. Kolejna - tym razem druga pozycja bydgoszczan - robi wrażenie.
Najlepiej zagrywające:
- Asseco Resovia Rzeszów - 216 pkt
- PGE Skra Bełchatów - 170 pkt
- ZAKSA Kędzierzyn Koźle - 158 pkt
Hasło "kto zagrywa - ten wygrywa" oddaje dokładnie pierwsze miejsce mistrzów Polski w klasyfikacji najlepiej zagrywających. Dwieście szesnaście punktów zdobytych zagrywką, jest imponującym wynikiem nie tylko na polskich parkietach. O tym, że Georg Grozer, Olieg Achrem czy Lukas Tichacek potrafią serwować, wypowiadał się przed finałami trener Skry Bełchatów Jacek Nawrocki, jako o jednej z najlepszych drużyn w Europie pod tym względem. Czy coś tu trzeba jeszcze tłumaczyć?!
Statystyki dokładnie odzwierciedlają końcową klasyfikację naszej ligi. Drużyny z jej czołówki wiodą prym w statystykach. Asseco Resovia Rzeszów jest widoczna w prawie każdej z nich, co utwierdza nas w przekonaniu, że tytuł Mistrza Polski trafił w dobre ręce. Pozycje Delecty Bydgoszcz w poszczególnych kategoriach pokazują, jak dobry sezon zaliczyła ta drużyna i dają do zrozumienia, że w przyszłym sezonie może być tylko lepiej.
ZAWODNICY:
Najlepiej punktujący:
- Gyorgy Grozer - 553 pkt /104 sety
- Michał Łasko - 539 pkt / 106 setów
- Dawid Konarski - 538 pkt / 110 setów
O ile pierwsze dwa miejsca nikogo nie dziwią, trzecie wydaje się ciekawe. Młody polski atakujący Delecty Bydgoszcz - Dawid Konarski po raz kolejny potwierdza swój niezwykły talent. Był niewątpliwie objawieniem tego sezonu, o czym mówiło wielu ekspertów. Optymizmem napawa wizja przyszłej reprezentacji Polski, której liderem (jeśli utrzyma tempo rozwoju) niewątpliwie będzie ten zawodnik.
Najlepiej serwujący:
- Georg Grozer - 69 pkt
- Michał Ruciak - 57 pkt
- Mariusz Wlazły - 41 pkt
O tym atucie atakującego Asseco Resovii każdy wie. Dzięki niemu zagrywanie piłek w Pluslidze z prędkością dochodzącą do 128 km/h (!) stało się normalnością. Niemiec niejednokrotnie tym elementem potrafił rozstrzygać losy spotkania, dzięki czemu (między innymi) jego zespół sięgnął w tym sezonie po mistrzowski tytuł. Co do Michała Ruciaka, główną jego zaletą jest technika. Silne zagrywki, przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn Koźle, przeplatał technicznymi uderzeniami. Tym samym siał spustoszenie w szeregach przeciwnika.
Najlepiej przyjmujący (bardzo dobrego przyjęcia):
- Michał Dębiec - 32%
- Adrian Stańczak - 32%
- Michał Kubiak - 28%
Najbardziej zadziwiająca, a zarazem napawająca optymizmem, wydaje się być pozycja świeżo wprowadzonego na parkiety ekstraklasy libero częstochowskiej drużyny - Adriana Stańczaka. Pokazuje on niejednemu, że młody siatkarz, nie znaczy gorszy. Jego małe doświadczenie nadrabia walką do końca i sercem, które wkłada w każde spotkanie. Takiego startu na Plusligowych parkietach może pozazdrościć każdy zawodnik
Najlepiej blokujący:
- Andrzej Wrona - 47 pkt
- Daniel Pliński - 41 pkt
- Miłosz Zniszczoł - 40 pkt
Prym wśród blokujących wiedzie bardzo dobrze grający w tym sezonie środkowy Delecty Bydgoszcz Andrzej Wrona. Ten zawodnik pokazał włodarzom klubu, że warto było na niego postawić. Daniel Pliński zdążył nas już przyzwyczaić do wysokiego poziomu każdego elementu swojej gry. Miejmy nadzieje, że większość osób zapamięta go z tej strony, a nie oblicza, jakie pokazał w drugim finałowym pojedynku w Bełchatowie. Kolejne zaskoczenie to młody Miłosz Zniszczoł. Czyżby, szykował nam się kolejny kandydat do gry w reprezentacji?! Na to musimy jeszcze poczekać, ale z zaciekawieniem będziemy obserwować poczynania tego gracza.
Podsumowując… był to niewątpliwie rok polskich, młodych zawodników, którzy znaleźli się w prawie każdym rankingu. Możemy się tylko cieszyć, że tacy gracze podnoszą poziom naszej ligi i dają nadzieje na przyszłość polskiej siatkówki. Ponadto, miejsca uzupełniają znani i cenieni gracze, którzy swoim przyjazdem do Polski, potwierdzili tylko profesjonalizm i poziom Plusligi. Pokazali się ze wspaniałej strony i pomimo, że niektórzy z nich opuszczą nasz kraj, skuszeni niebotycznymi pieniędzmi w innych europejskich ligach, na ich miejsce na pewno przyjadą równie dobrzy zawodnicy. Miejmy nadzieje, że w przyszłym roku Plusliga będzie równie emocjonująca i widowiskowa, jak miało to miejsce w tym sezonie.