- Gramy po to, żeby wygrywać. W tegorocznej Lidze Światowej nie będzie taryfy ulgowej w żadnym meczu. Naszym celem jest awans do turnieju finałowego i wywalczenie kolejnego medalu. Jeśli się nie uda, dramatu nie będzie, bo mam alternatywny wariant przygotowań do igrzysk - przekonuje na łamach Przeglądu Sportowego Andrea Anastasi, trener naszych siatkarzy.
Reprezentacja Polski w składzie czternastu zawodników w poniedziałek wylatuje do Kanady. 23. edycja Ligi Światowej, a piętnasta z udziałem Polaków, startuje już w najbliższy piątek. Nasza drużyna broni brązowego medalu.
W kadrze jest aż dwunastu zawodników, którzy wywalczyli olimpijski awans w listopadzie ubiegłego roku. Zabrakło jedynie Pawła Zatorskiego oraz Patryka Czarnowskiego. - Zatorski zostaje w domu, bo mając w perspektywie turniej olimpijski, w którym może zagrać jedynie 12 zawodników, muszę brać pod uwagę inne warianty niż dwóch libero w składzie. Dlatego do Toronto leci trzech atakujących i czterech środkowych. Z Pawłem wiążę jednak nadzieje na przyszłość, podobnie jak z rozgrywającym Fabianem Drzyzgą - tłumaczy Anastasi.
Źródło: Przegląd Sportowy.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)