Obecnie bada się, czy spółka Sport Event wystawiała nierzetelne faktury na rzecz PZPS. Według Mirosława Przedpełskiego doniesienie do prokuratury ma związek z wyborami prezesa pod koniec roku. - Chodzi o wybory. Związek dobrze sobie radzi, więc trzeba było zrobić donos i wszystko zepsuć. Mamy w Polsce taki system, że na podstawie doniesienia jakiejkolwiek osoby od razu można wystrzelić z grubej rury. No i mamy wielkie łubu-dubu w związku. Jeśli tak dalej pójdzie, to mistrzostwa świata w Polsce nie odbędą się. Czy o to chodzi, żeby zrobił się smród wokół siatkówki? Dlaczego ktoś chce zepsuć coś, co dobrze funkcjonuje - mówi dla Przeglądu Sportowego prezes związku.
Postępowanie zostało wszczęte 9 maja w wyniku zawiadomienia. - Na tym etapie dochodzenia nie podajemy informacji, kto przekazał nam informację o nieprawidłowościach - mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik prokuratury okręgowej.
Źródło: Przegląd Sportowy