Mecze z Kanadą nie sprawiły do tej pory biało-czerwonym większych problemów. W Toronto i Katowicach Polacy pokonali podopiecznych Glenna Hoaga za trzy punkty. Faworytami byli również w piątek w Sao Bernardo Campo.
Początek pojedynku okazał się wyjątkowo nieudany dla Kanadyjczyków, którzy popełnili kilka prostych błędów. Reprezentanci Polski wykorzystali zdenerwowanie rywali i zeszli na pierwszą przerwę techniczną z trzypunktowym prowadzeniem. Siatkarze Andrei Anastasiego z łatwością wygrywali kolejne akcje i zwiększali swoją przewagę. Przy stanie 15:11 kanadyjski trener musiał przywołać podopiecznych do siebie. Dokończenie seta nie kosztowało biało-czerwonych zbyt wielu nerwów. Po mocnym ataku Bartosza Kurka na tablicy pojawił się wynik 22:17. Dzieła dopełnił Zbigniew Bartman, obijając blok rywali (25:20).
Kanadyjczykom udało się szybko otrząsnąć po porażce, a as serwisowy Gavina Schmitta zapewnił im nieznaczną przewagę. Polacy przez dłuższą chwilę nie mogli znaleźć recepty na lepszą grę rywali. Przy stanie 8:11 trener Anastasi poprosił o czas. Niestety siatkarze z Ameryki Północnej nie zamierzali wypuścić prowadzenia z rąk. Dopiero fatalne nieporozumienie po stronie Kanady pozwoliło biało-czerwonym doprowadzić do remisu. Na drugiej przerwie technicznej prowadzili już faworyci, po asie serwisowym Piotra Nowakowskiego (16:14). Od tego momentu to oni kontrolowali boiskowe wydarzenia. Wynik 22:18 nie pozostawiał większych wątpliwości, co do ostatecznego rezultatu. Seta, niemal tradycyjnie, zakończył Bartman (25:20).
Trzecia odsłona pojedynku rozpoczęła się od zaciętej walki punkt za punkt. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły sprowadził efektowny atak Van Lankvelta z drugiej linii (7:8). Taki stan rzeczy nie trwał na szczęście długo. Kanadyjczycy znów popełnili całą serię błędów własnych, a na siatce brylował Nowakowski. Środkowy popisał się również w polu zagrywki, posyłając na stronę rywali kolejnego asa (14:11). Stoicki wręcz spokój nie opuścił Polaków w drugiej części seta. Blokując Sooniasa doprowadzili do stanu 19:15. Załamani reprezentanci Kanady nie stawili już praktycznie oporu (25:18).
W piątek, pierwszy raz w tegorocznej światówce, ciężar gry wziął na siebie Bartosz Kurek. Przyjmujący był najlepiej punktującym spotkania i zapisał na swoim koncie 16 oczek. Ogromny wpływ na wynik pojedynku miały też błędy własne (13:23).
Polska - Kanada 3:0 (25:20, 25:20, 25:18)
Polska: Żygadło, Bartman, Kubiak, Kurek, Nowakowski, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Ruciak, Jarosz.
Kanada: Howatson, Schmitt, Winters, Perrin, Duff, Simac, Lewis (libero) oraz Casias, Faucher, Soonias, Van Lankvelt.
Tabela grupy B:
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)