Paulina Maj: Nasza gra cieszy ludzi

Paulina Maj po raz kolejny nie zawiodła polskich kibiców. Popularna Maja dała się we znaki serbskim atakującym i miała znaczy wkład w zwycięstwo Polek. - Jesteśmy w stanie pokonać każdego - mówi.

Reprezentacja Polski wygrała swoje pierwsze spotkanie w cyklu Grand Prix 2012, mimo że nie była faworytem starcia z Serbkami. Biało-czerwone okazały się lepsze po tie-breaku, a mogły nawet rozstrzygnąć potyczkę na swoją korzyść jeszcze szybciej. - Oczywiście, że można było zagrać we wcześniejszych setach i rozstrzygnąć ten mecz szybciej. Jednak to był nasz pierwszy pojedynek w turnieju. W każdym spotkaniu wydaje mi się, że będzie coraz lepiej - uważa libero polskiego zespołu, Paulina Maj, która po raz kolejny udowodniła, że zasługuje na grę z orzełkiem na piersi.

Gospodynie turnieju w Łodzi mogą żałować, że nie udawały się do szatni szybciej, aniżeli o 23. Swoje szanse na komplet punktów zaprzepaściły między innymi w końcówce premierowej odsłony. - W pierwszym secie było wiele niedokładności. Myślę, że wystarczy po prostu lepiej wejść w mecz - ocenia na spokojnie Maj i zdradza konkretny detal, który decydował o wspomnianej niedokładności. - Kłopot sprawiła nam też sama rozgrzewka, która odbywała się w małej hali i nie czułyśmy przestrzeni w tej właściwej. To taki mały minus, ale to reguły FIVB, więc musimy szybko wchodzić w mecz - przyznaje była siatkarka Atomu Trefla Sopot.

Paulina Maj - pewny punkt reprezentacji Polski / fot. Mariusz Pałczyński
Paulina Maj - pewny punkt reprezentacji Polski / fot. Mariusz Pałczyński

Po kilku widowiskowych paradach libero polskiej kadry wysłuchała pochwalne pieśni na jej temat, co zdecydowanie podniosło ją na duchu. - Kibice są wspaniali i bardzo im za to dziękuję. Nasza gra cieszy ludzi, którzy przyszli tak licznie, mimo Euro. Wiemy, że wszyscy chcą oglądać mecze piłki nożnej, ale wierni fani są z nami zawsze - mówi uśmiechnięta "Maja".

Mecz biało-czerwonych zakończył się o późnej porze, ale według nowej siatkarki Banku BPS Muszyna to nie będzie problem przed kolejnym starciem. - Po pierwszym meczu nie będzie problemu. Może godzina nie jest właściwa, jeśli chodzi o logistyczne rozplanowanie dnia, ale nie będzie problemów - uważa.

Tak więc czy Paulina Maj wie, jak pokonać podrażnione porażką z Brazylią Włoszki? - Usiądziemy spokojnie na odprawie i zapoznamy się z taktyką. Jesteśmy w stanie pokonać każdego - kończy.

Z Łodzi, dla SportoweFakty.pl,
Miłosz Marek

Komentarze (0)