Polskie siatkarki nie mogą być zadowolone po swoim drugim pojedynku w ramach rozgrywek World Grand Prix. Tym razem mocniejsze okazały się reprezentantki Włoch. - To na pewno nie był nasz najlepszy mecz. Niemniej jednak niewiele brakowało do tego, żeby rozegrać piąty set. Nie miałyśmy tej odrobiny szczęścia - stwierdziła Joanna Kaczor, pełniąca w sobotę rolę zmienniczki.
Biało-czerwone były bardzo bliskie doprowadzenia do tie-breaka. - Zdecydowanie były w naszym zasięgu - powiedziała Kaczor.
Siatkarki nie mają czasu na rozpamiętywanie tego starcia. W niedzielę o godzinie 20 czeka je najtrudniejszy mecz w turnieju - przeciwko Brazylii. - Bardzo nam zależy na sukcesie w meczu z Brazylią. To bardzo wymagający przeciwnik i będziemy musiały się skupić na przyjęciu, które na było najlepsze w dwóch wcześniejszych potyczkach - twierdzi była siatkarka Banku BPS Muszyna.
Atakująca jest świadoma, iż przed jej ekipą i nią samą jeszcze wiele tygodni pracy. - Mamy jeszcze nad czym pracować. Musimy się skupić i mocno trenować mówi siatkarka, która już od kilku miesięcy znajduje się w kadrze. - Trochę pracy i to może stworzyć się coś ciekawego - dodaje.
Z Łodzi, dla SprotoweFakty.pl,
Miłosz Marek
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)