LŚ grupa A: Serbska młodzież kontratakuje, przewaga zwycięzców w bloku

Serbowie i Kubańczycy po pierwszych meczach w Santo Domingo umocnili się na prowadzeniu w grupie A. Oba zespoły wygrały po 3:1 i zdominowały rywali blokiem.

W pierwszy mecz w Santo Domingo lepiej weszli Rosjanie, ale dwupunktowe prowadzenie stracili jeszcze przed drugą przerwą techniczną. Zaraz jednak Denis Biriukow zbliżył Sborną do zwycięstwa (17:20). Niesamowity blok Urosa Kovacevicia przywrócił nadzieje Serbom (22:22) i ostatecznie popchnął ich ku wygranej. Druga partia była podobną wymianą cios za cios z lekką przewagą ekipy Władimira Alekno (16:13), ale tym razem rosyjska drużyna nie pozwoliła Orlovim odrobić strat, przybijając ich w międzyczasie dwoma kolejnymi asami Maksima Michajłowa.

Dwa oczka przewagi Serbów na początku trzeciego seta nie pozostały bez imponującej odpowiedzi atakującego Sbornej oraz Nikołaja Apalikowa. Serbowie wybronili się jednak blokiem (Plavi w całym pojedynku okazali się niemal dwukrotnie skuteczniejsi w tym elemencie: 16-9), a potem sukcesywnie zwiększali przewagę. Najbardziej wyrównany czwarty set również zakończył się zwycięstwem Serbów, mimo że Michajłow robił wszystko, co w jego mocy, by im w tym przeszkodzić. Rosjanin ostatecznie okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem meczu z 22 ugranymi oczkami, natomiast na Rosjanach punkty egzekwowali najlepiej w większości najmłodsi siatkarze Plavich: Kovacević (w sumie 16 pkt.), Bojan Janić (12), Aleksandar Atanasijević (11) i Srećko Lisinac (10). - Nawet jeśli był to dobry mecz w naszym wykonaniu, to nie jest to nasze prawdziwe oblicze, ponieważ musieliśmy oprzeć się na młodych zawodnikach. Jednak ich pragnienie sukcesu było kluczowe dla nas w przełomowych momentach - chwalił swoich podopiecznych trener Igor Kolaković.

Serbia - Rosja 3:1 (25:23, 20:25, 25:20, 25:23)
Rosja:
Biriukow, Apalikow, Bierieżko, Butko, Muserskij, Michajłow, Sokołow (libero) oraz Grankin, Krugłow, Siwożelez, Abrosimow.
Serbia: U. Kovacević, Janić, Mitić, Rasić, Starović, Lisinac, Vujić (libero) oraz Terzić Atanasijević, Petrić.

* * *

Kolejne zwycięstwo odniosła też Kuba. Podobnie jak w przypadku pierwszego meczu w grupie, tak i tym razem było to spotkanie czterosetowe, w którym sporą rolę odegrał blok. Kubańczycy wygrali bowiem tym elementem 14-5 i aż połowę zwycięskich bloków wykonał Rolando Cepeda, cztery zaś dołożył Danger Quintana. I to oni sprawili, że zespół ze środkowoamerykańskiej wyspy zaczął mecz od prowadzenia 8:2. Wsparcie Wilfredo Leona i Isbela Mesy pomogło utrzymywać przewagę i choć kilka błędów własnych zniwelowało ją w końcówce, rywale nie odebrali im zwycięstwa. Niemal identycznie rozpoczął się kolejny set (6:2), ale Tatsuya Fukuzawa i Yoshifumi Suzuki wyrównali stan rywalizacji (8:8). Na krótko, bo przeciwnicy odskoczyli na trzy, a potem cztery oczka (18:14). Azjaci nie chcieli pozwolić na powtórkę z rozrywki (18:18), ale końcówka należała już do Mesy i Leona.

Trzecia partia lepiej ułożyła się dla Japończyków, bo mimo iż podopieczni Orlando Samuelsa Blackwooda gonili i odrabiali 3-, 4-punktowe straty, to w końcówce popełnili zbyt wiele błędów. W czwartej odsłonie z prowadzenia 5:1 zespołu z Azji po chwili zrobiło się 5:5. Dość wyrównaną walkę szybko przerwał Yenry Bell, dając sygnał do ataku. Po drugiej przerwie technicznej kubańską drużynę krok po kroku ku zwycięstwu przybliżali głównie Cepeda i Leon. - Wygraliśmy, ale nie jestem w pełni usatysfakcjonowany. Mieliśmy dobre momenty, ale zdarzały się też ciężkie chwile. Musimy poprawić przyjęcie, aby w następnych meczach uzyskać lepsze wyniki, ponieważ w rywalizacji z kolejnymi zespołami nie możemy sobie pozwolić na wiele błędów - podsumowywał spotkanie Orlando Samuels.

Kuba - Japonia 3:1 (25:21, 25:20, 22:25, 25:21)
Kuba:
Leon, Cepeda, Quintana, Bell, Mesa, Diaz, Gutierrez (libero) oraz Estrada, Leyva, Fiel.
Japonii: Suzuki, Tomimatsu, Shimizu, Fukuzawa, Ishijima, Kondoh, Tanabe (libero) oraz Matsumoto, Yoneyama.

DrużynaMZPRatio setRatio m. punktyPunkty
Kuba 12 10 2 2.000 1.095 28
Rosja 12 8 4 1.261 1.036 20
Serbia 12 6 6 1.125 1.002 20
Japonia 12 0 12 0.306 0.872 4
Komentarze (1)
avatar
MDmaster1212
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra, jeśli Brazylia i Ruscy nie przejdą, mamy spore szanse! Jeszcze tylko niech Włosi zaczną przegrywać i mamy zwycięstwo!