WGP: Spokojna wygrana, cel zrealizowany - relacja z meczu Polska - Dominikana

Polki zrealizowały postawiony sobie cel, czyli zdobyły trzy punkty dzięki pokonaniu Dominikanek, które nie postawiły zbyt trudnych warunków, więc odniesienie zwycięstwa należało do łatwych zadań.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie było bardzo ważne dla naszej reprezentacji, której tegoroczną imprezą docelową jest World Grand Prix. Wygrana za trzy punkty byłaby więc bardzo pomocna w walce o awans do turnieju finałowego.

Początek był wyrównany, zawodniczki obu drużyn nie wstrzymywały rąk w ataku. Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną Dominikanki zaczęły popełniać błędy własne, dzięki którym biało-czerwone mogły zbudować przewagę. Na ośmiopunktową serię złożyły się udane bloki oraz kontrataki Polek, które były konsekwencją błędów rywalek. Dobre przyjęcie tylko ułatwiało Joannie Wołosz rozegranie i gubienie dominikańskiego bloku. Wysokie prowadzenie zapewniało komfort gry, a w jego utrzymywaniu pomagały przeciwniczki, które nie były nawet w stanie skończyć przechodzącej piłki.

Spokojna i pewna wygrana w premierowej odsłonie nie musiała zwiastować łatwego zwycięstwa, Dominikanki mogły bowiem się zmobilizować i poderwać do walki. Gdy w polu zagrywki znalazła się Katarzyna Skowrońska-Dolata, to jej serwis pomógł w wypracowaniu przewagi, która tuż po pierwszej przerwie technicznej zniknęła z powodu dobrej zagrywki Karli Echenique.

Dominikanki potwierdzały w niemal każdej akcji, że nie zamierzają ułatwiać naszym reprezentantkom drogi do zwycięstwa. W tym secie żadnemu z zespołów nie udawało się odskoczyć na kilka "oczek", które gwarantowałyby spokojną grę. Walka toczyła się punk za punkt, a o wygranej w każdej akcji decydowały niuanse - jak choćby złe ułożenie rąk czy nóg przy prostej obronie. Jednak jedno ustawienie, znowu w polu zagrywki ze Skowrońską-Dolatą, w którym na boisku były trzy atakujące - Izabela Żebrowska jako przyjmująca oraz Joanna Kaczor, która zmieniła Wołosz - pomogło w kończeniu kontr oraz wypracowaniu przewagi (20:15). Druga partia również zakończyła się zwycięstwem Polek.

Tym razem rozpoczęcie w wykonaniu biało-czerwonych było bardzo dobre, mimo małego chaosu i dwóch koszmarnych błędów Wołosz, udało im się wyjść na trzypunktową przewagę. Z biegiem czasu Dominikanki wróciły jednak do swojej gry z poprzednich odsłon, czyli pełnej błędów. Dzięki temu na tablicy wyników pojawiło się sześciopunktowe prowadzenie. W przyjęciu i obronie bardzo dobrze radziła sobie  Krystyna Strasz, za czym szło rozegranie i łatwość w kończeniu ataków.

Porównując rozgrywanie akcji w obu ekipach, to poziom dominikańskich siatkarek bliższy był lekcji wychowania fizycznego w liceum niż międzynarodowym rozgrywkom reprezentacji seniorskich; natomiast Polki prezentowały urozmaiconą siatkówkę, w której mimo wszystko pojawiały się błędy. Set, a zarazem mecz, nieubłaganie zbliżał się do końca, a w powietrzu zawisło pytanie "Czy reprezentacja Dominikany zdoła zdobyć dziesiąty punkt?".

Polska - Dominikana 3:0 (25:16, 25:19, 25:14)

Polska: Wołosz, Skowrońska-Dolata, Okuniewska, Bednarek-Kasza, Żebrowska, Kosek, Strasz (libero) oraz Kaczor, Skorupa.

Dominikana: Pena, Arias, Mambru, Rivera, Valdez, Echenique, Caso (libero) oraz Nunes, Marte, Rondon.

Źródło artykułu: