Amerykanie są na dobrej drodze do turnieju finałowego w Sofii. Kolejny krok w kierunku Final Six zrobili w niedzielę pokonując bez większych problemów Koreańczyków.
Już wynik 8:1 na pierwszej przerwie technicznej premierowej odsłony pojedynku wyraźnie wskazywał, kto jest faworytem. Reprezentacja Korei dzielnie walczyła, zmniejszając straty do jednego oczka (17:16), ale blok USA nie pozwolił im na nic więcej. Duet Clayton Stanley - Matthew Anderson prowadził swój zespół do zwycięstwa. Dobre zawody rozgrywał również Donald Suxho, który gubił blok rywali. Azjaci bardzo wiele wysiłku wkładali w obronę, ale kontry Jankesów były nie do zatrzymania. Mecz zakończył się w godzinę i 15 minut. Najlepszymi zawodnikami na parkiecie byli Matthew Anderson i Chul-Woo Park (obaj 13 punktów).
- Zagrywka Amerykanów była bardzo silna i odrzuciła nas od siatki. Z tak słabym przyjęciem nie mogliśmy grać swojej siatkówki. Mimo wszystko w Dallas dalej będziemy walczyć o zwycięstwa - stwierdził kapitan Korei, Young-Min Kwon.
Korea - USA 0:3 (20:25, 18:25, 18:25)
Korea: Jeon, Kwon, S.K. Lee, Park, H.S. Choi, Ha, Yeo (libero) oraz Han, Kim, K.J. Lee, Song, M.H. Choi.
USA: Anderson, Lee, Suxho, Priddy, Holmes, Stanley, Lambourne (libero) oraz Lotman, Gardner, McKienzie.
***
Włosi nie potraktowali tegorocznej Ligi Światowej poważnie. Pierwszy skład zespołu przygotowuje się do igrzysk, a druga drużyna, pod wodzą asystenta Mauro Berruto, walczy o punkty w światówce. Nie idzie mu to jednak zbyt dobrze. W niedzielę Azzuri przegrali 0:3 z Francuzami.
Pierwszy set był zdecydowanie najbardziej emocjonujący. Jego losy rozstrzygnęły się w nerwowej końcówce na korzyść Trójkolorowych. Taki rezultat zniechęcił mocno Włochów. W drugiej partii popełnili całą masę niewymuszonych błędów i w efekcie przegrali 15:25. W trzeciej odsłonie pojedynku podopieczni trenera Brogioniego podnieśli się z kolan, ale inicjatywa i tak pozostała po stronie ich rywali. Bardzo dobrze dysponowali Francuzi zdobyli komplet punktów.
Największy wpływ na przebieg spotkania miały błędy własne (21 Włoch i tylko 10 Francji). Trójkolorowych do zwycięstwa poprowadził rezerwowy atakujący, Marien Moreau (16 punktów), a po przeciwnej stronie siatki walkę starał się podjąć Giulio Sabbi (18 punktów).
Francja - Włochy 3:0 (26:24, 25:15, 25:22)
Francja: Trefle, Hardy-Dessources, Toniuttu, Moreau, Tuia, Tillie, Grebennikov (libero) Ngapeth, Pujol, Samica.
Włochy: De Togni, Maruotti, Sabbi, Falaschi, Cester, Lanza, Rossini (libero) Baranowicz, Vettori.
Tabela grupy C: