Niepokonani w poprzednich latach na świecie Brazylijczycy znaleźli się za burtą Final Six Ligi Światowej rozgrywanym w bułgarskiej Sofii. Do wyeliminowania Canarinhos przyczynili się biało-czerwoni, którzy w czwartek ograli rywali w pięciu setach - po raz czwarty w tym sezonie! Dzień wcześniej ta sztuka udała się także Kubańczykom. Ci dokonali tego w jeszcze większych rozmiarach i bardziej efektownie. Podopieczni Orlando Samuelsa Blackwooda ograli Brazylijczyków 3:0. Zarówno Polacy jak i Kubańczycy zapewnili sobie awans do półfinału Final Six Ligi Światowej, a w piątek staną naprzeciw siebie w bezpośrednim pojedynku. Będzie on decydował o tym, z kim przyjdzie zmierzyć się drużynom w decydującej walce o medale.
Kubańczycy potwierdzają, jak wielki potencjał drzemie w tym narodzie jeśli chodzi o umiejętności siatkarskie. Najpierw zachwycili eliminując Rosjan i Serbów, teraz potwierdzili swoją formę ogrywając Brazylijczyków. Nowe pokolenie kubańskiej siatkówki już odnosi sukcesy, mimo iż w kadrze znajdują się w większości dwudziestoparolatkowie. Najbardziej doświadczony jest niespełna trzydziestoletni Yenry Bell, jednak o sile ognia decyduje 19-letni Wilfredo Leon (15 punktów przeciwko Brazylii). Reprezentanci Polski na tle Kubańczyków wyglądają na zdecydowanie bardziej doświadczonych. I bagatelizują siłę rywali. - Samym potencjałem się nie wygrywa. Trzeba jeszcze umieć go odpowiednio wykorzystać - mówił Michał Kubiak. - Teraz nie ma ich największych gwiazd. Ja się tym nie zamartwiam, to ich sprawa. A że wygrali grupę z Rosją i Serbią? Serdeczne gratulacje, lecz jakoś nie robi to na mnie wrażenia. Przyjechaliśmy do Sofii po sukces, więc nie będziemy się podniecać, że oni wyeliminowali z gry Rosjan - dodawał siatkarz dla Przeglądu Sportowego.
Trener Polaków Andrea Anastasi po wygranej nad Brazylią w czwartek studził emocje. Choć cieszył się z kolejnego sukcesu nad Canarinhos to przestrzegał przed huraoptymizmem. - Oczywiście awans do półfinału po wygranym jednym meczu cieszy, ale jeśli chcemy znaleźć się w finale musimy trochę zmienić rytm naszej gry. Nie było idealnie, dlatego jeszcze sporo przed nami pracy - podkreślał włoski szkoleniowiec reprezentacji Polski. Najlepszą okazją do tego będzie piątkowe starcie z Kubą. Wówczas biało-czerwoni mogą popracować nad szwankującymi elementami, aby jak najlepiej przygotować się do walki o medale. Bo przecież zdobycie krążka w Lidze Światowej jest celem polskich siatkarzy, czego nie ukrywał nigdy Anastasi.
Piątkowe starcie reprezentacji Polski z Kubą rozpocznie się o godzinie 16:30.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)