W premierowej odsłonie wydarzenia na parkiecie układały się po myśli Brazylijek. Uzyskały one kilkupunktową przewagę i prowadziły już 22:18. Wtedy zaczął się jednak ich dramat - w polu zagrywki pojawiła się liderka Sbornej, Jekaterina Gamowa. Przy jej serwisie Rosjanki zdobyły 7 "oczek" z rzędu. Co prawda szkoleniowiec rywalek starał się przerwać tę serię, prosząc o czasy, ale atakująca nie dała się wybić z rytmu.
Drugi set należał do drużyny z Europy. Przeciwniczki nie miały wiele do powiedzenia wobec świetnej postawy na siatce podopiecznych Siergieja Owczynnikowa. Przeważały one nie tylko w ataku i bloku, ale również w innych elementach siatkarskiego rzemiosła.
Od początku kolejnej partii trwała wyrównana walka. Brazylijki nie załamały się pogromem z poprzedniej części i z animuszem podeszły do kolejnych akcji. Tak jak w pierwszej odsłonie, także i w tych fragmentach zespół z Ameryki Południowej potrafił się przeciwstawić. Niemniej jednak, w kluczowych momentach więcej zimnej krwi wykazały Rosjanki, najpierw odrabiając dwupunktową przewagę, a później rozstrzygając na swoją korzyść całe spotkanie.
Rosja - Brazylia 3:0 (25:22, 25:17, 25:22)
Rosja: Estes, Borisenko, Gamowa, Starcewa, Obmoczajewa, Perepełkina, Kruczkowa (libero)
Brazylia: Joyce, Natasha, Sassa, Claudia, Gabriela, Andressa, Suelen (libero) oraz Juliana, Ana Tiemi