Niemal co roku turniej towarzyski rozgrywający się w Polsce dla uczczenia pamięci legendarnego trenera Huberta Jerzego Wagnera odbywa się w bardzo szczególnym czasie dla polskiej reprezentacji siatkarzy. Organizatorzy dbają o to, by miał on miejsce tuż przed główną imprezą sezonu. Nie inaczej jest również w tym roku. Co więcej - X edycja imprezy stanowiła będzie fantastyczną przygrywkę do rozpoczynających się siedem dni później XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
Tym razem i okoliczności będą szczególne. Nie tak dawno przecież Polacy sięgnęli po upragnione złoto Ligi Światowej, co stawia ich nie tylko w roli faworyta do wygrania imprezy w Zielonej Górze, ale i nawet olimpiady. - Nie czas jednak na dywagacje na temat większych lub mniejszych szans w Londynie - twierdzą zgodnie podopieczni Andrei Anastasiego, czym studzą rozpalone głowy kibiców i dziennikarzy. Bo najważniejsze są teraz spokój i ustabilizowanie wysokiej formy. I przede wszystkim właśnie na to na memoriale liczymy.
Obraz polskiej kadry, jaki zobaczymy w meczach tego turnieju, nie da nam już odpowiedzi na wiele pytań. Dyspozycja z Sofii nie mogła się przecież rozpłynąć w powietrzu. Sęk w tym, aby dostrzec w naszych szeregach automatyzm i ewentualnie wypróbować kilka nowych rozwiązań. To nie będzie już jednak czas eksperymentów, lecz poważny sprawdzian. Mimo to sztab szkoleniowy uparcie podkreśla, iż liczą się tylko i wyłącznie igrzyska. Ani trener, ani sami zawodnicy nie będą więc ryzykowali najmniejszego choćby urazu.
Jeszcze do niedawna bowiem na problemy zdrowotne narzekali Paweł Zagumny i Marcin Możdżonek. Szczególnie uraz naszego kapitana, jakiego nabawił się on w trakcie Final Six Ligi Światowej w Bułgarii, mógł spędzać sen z powiek polskich lekarzy i fizjoterapeutów. Na szczęście obaj reprezentanci wznowili już treningi, lecz czy zaprezentują się licznie zgromadzonej w Zielonej Górze publiczności, czy też może trener Anastasi postanowi ich oszczędzić - tego nie wiemy. Wszak kiedy na szali znajduje się występ na olimpiadzie, nic innego się nie liczy. Możdżonek wciąż narzeka na ból w kostce, a na domiar złego wybił sobie również palec. Wszyscy jednak liczą na jego szybki powrót do gry.
[b]
[/b]Rywalami Polaków będą w tym roku reprezentacje Niemiec, Argentyny oraz Iranu. Szczególnie pojedynki z kadrowiczami dwóch pierwszych ekip wydają się istotne z olimpijskiego punktu widzenia. Z drużyną Albicelestes zmierzymy się już bowiem w fazie grupowej igrzysk. Obok Bułgarów i Włochów wydają się być oni najtrudniejszymi do ogrania przeciwnikami, których pokonanie może nam dać gwarancję bardziej uprzywilejowanej pozycji wyjściowej przed kluczowym w Londynie ćwierćfinałem. Wśród błękitno-białych nie zabraknie rozpoznawanych w całym siatkarskim światku tuz - takich jak Rodrigo Quiroga czy Luciano de Cecco.
Z kolei na Niemców - których nie prowadzi już Raul Lozano, lecz Vital Heynen - możemy trafić tuż po wyjściu z grupy. Zespół ten udowodnił już w tym sezonie, że niebezpodstawnie od kilku lat dobija się do światowej czołówki. W tegorocznej edycji World League Niemcy zwyciężyli silnie obsadzoną grupę D, w której wyprzedzili m.in. Bułgarów i Argentyńczyków. Z dwunastu spotkań triumfowali w aż dziesięciu, kończąc zmagania z trzydziestoma oczkami na koncie. Później co prawda nie udało im się awansować do półfinału, lecz trzeba odnotować, iż w grupie E Final Six w Sofii zdołali 3:2 pokonać późniejszych srebrnych medalistów - Amerykanów!
Niejako outsiderem memoriału zdaje się być reprezentacja Iranu. Zespół Julio Velasco nie zakwalifikował się do londyńskich igrzysk i w Polsce zagra tylko i wyłącznie towarzysko. Nazwiska poszczególnych graczy mówią niewiele także wytrawnym sympatykom piłki siatkowej w naszym kraju. Trudno się temu zresztą dziwić. Irańczycy nie wybijają się na siatkarskim polu na tle innych reprezentacji. Co prawda zdarzało im się brać udział w mistrzostwach globu, są oni również mistrzami Azji z 2011 r., lecz nie zmienia to faktu, iż nie należą do potentatów w tej dyscyplinie.
[b]
[/b]
Memoriał Huberta Wagnera będzie więc imprezą wyjątkową. Czy Polacy pokażą w nim wszystkie swoje atuty? A może postawią na siatkarski kamuflaż? O wszystkim zdecyduje trener Andrea Anastasi, który jednak wciąż powtarza, że Zielona Góra to jedynie przystanek w drodze do Londynu. Nie wypada nam więc zrobić nic innego, jak tylko cierpliwie czekać na rozwój wypadków i mieć nadzieję, iż turniej ten okaże się pięknym preludium do olimpiady.
Terminarz X Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w Zielonej Górze:
20 lipca, piątek:
Niemcy - Argentyna, godz. 18.00
Polska - Iran, godz. 20.30
21 lipca, sobota
Argentyna - Iran, godz. 14.00
Polska - Niemcy, godz. 16.30
22 lipca, niedziela
Niemcy - Iran, godz. 14.00
Polska - Argentyna, godz. 16.30
Na relację LIVE ze spotkań Polaków zapraszamy do portalu SportoweFakty.pl!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)