Arina Fedorowcewa, znana rosyjska siatkarka, postanowiła opuścić Chiny i wrócić do Turcji, zrywając kontrakt z Shanghai Bright Ubest. Jak podaje portal volleyball.it, zawodniczka zdecydowała się na ten krok z nocy, by zdążyć przed końcem okna transferowego w Turcji.
Przyjmująca nie poinformowała chińskiego klubu o swojej decyzji. Shanghai Bright Ubest, zaskoczony jej nagłym wyjazdem, zastanawia się nad dalszymi krokami. Kontrakt miał obowiązywać do 31 stycznia 2025 r., ale zawodniczka postanowiła wrócić do Turcji wcześniej.
Shanghai Bright Ubest może zgłosić sprawę do FIVB, jednak proces ten może potrwać długo, a ewentualna kara dla zawodniczki będzie minimalna. Włoski dziennikarz Alessandro Garotta ustalił jednak zgoła odmienne okoliczności rozbratu siatkarki z chińskim klubem.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Jego powodem miały być zaległości finansowe wobec przyjmującej. W związku z tym Fedorowcewa postanowiła skorzystać z zawartej w umowie klauzuli, która w takich okolicznościach pozwalała na wcześniejsze zerwanie kontraktu.
Tym samym Rosjanka zdecydowała się dokończyć sezon w Fenerbahce Opet Stambuł. 20-latka doskonale zna realia tureckiej ligi i tego klubu, bowiem grała w nim w latach 2021-2024. Przyjmująca dołączy tym samym m.in. do Magdaleny Stysiak, która drugi rok z rzędu prezentuje swoje możliwości w drużynie mistrzyń Turcji.
Podobna sytuacja miała miejsce w poprzednim sezonie z atakującą Melissą Vargas. Turczynka wypełniła jednak kontrakt w lidze chińskiej, a konkretnie w Tianjin Bohai Banku. Do Turcji wróciła z kolei początkiem lutego, by zachować ciągłość gry.