Trenerzy Winiar Kalisz: Terminarz LSK to brak szacunku dla naszej pracy

Po turnieju w Halle stało się jasne, że reprezentację polskich siatkarek czeka kolejna batalia o awans do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Znacznemu ograniczeniu uległ okres przeznaczony na rozgrywki ligowe, a skonstruowanie zadowalającego kształtu terminarza stało się nie lada zadaniem. Ktoś kto zaproponował taki terminarz nie zna się na sporcie ? komentuje obecną propozycję Igor Prielożny - trener kaliskich Winiar.

W tym artykule dowiesz się o:

Ktoś kto zaproponował ten terminarz nie ma szacunku dla pracy i zdrowia trenerów oraz zawodniczek ? nie ukrywa oburzenia Igor Prielożny. Po prostu nie zna się na sporcie. Ponadto taki terminarz zupełnie ignoruje rolę mediów ? bo jak dobrze podgrzać atmosferę emocji jeśli najważniejsze mecze w play-off grane są systemem środa, czwartek, sobota, niedziela? O czym ma pisać dziennikarz ? o meczu, który się odbył, czy o tym, który jutro będzie? Nie ma szans, aby rozbudować emocje medialnie.

Wiele niedoskonałości terminarzy wymienia drugi trener kaliszanek Mariusz Pieczonka: W marcu, gdy można było nadgonić stracony czas, LSK nie gra środku tygodnia, ponieważ wówczas odbywają się półfinały Ligi Mistrzyń. Dla nas nie byłoby problemem zagrać mecze co dwa, trzy dni. Lepiej zagrać w ten sposób mecze w rundzie zasadniczej niż grać 4 mecze w pięć dni w play-offach. Przecież to wtedy decydują się losy sezonu. Jeden przegrany mecz w lidze może nie stanowić o niczym. Natomiast jeden przegrany mecz w fazie play-off sprawia, że robi się gorąco. Skoro terminarz pozostawia miejsce dla półfinałów Ligi Mistrzyń, to dlaczego w weekend gdy rozgrywany Final Four w Polsce zaplanowano finał Pucharu Polski. Przecież teoretycznie dwa Polskie zespoły mają szanse tam zagrać. Co wtedy stanie się z terminarzem?

Skąd się zatem wziął cały problem? Według trenera Pieczonki powód jest oczywisty: Niestety nikt nie zapytał trenerów o zdanie w tej sprawie. Działacze ustalili wszystko we własnym gronie. Sprawy terminarza powinny być konsultowane przede wszystkim z trenerami. Powinno istnieć coś na kształt rady Trenerów, która miałaby decydujący głos w opiniowaniu takich ustaleń.

Napięte terminy to jeden problem ale czy jedyny? Okazuje się, że nie. Kolejny niefart czeka zespoły, które do play offów przystępują z wyższych miejsc ? zauważa Igor Prielozny. Zarówno półfinały, jak i finały zaczynają one u siebie meczami w środę i czwartek. To na pewno wpłynie na frekwencję na trybunach, a być może nawet na obecność telewizji. Czy tak powinna wyglądać nagroda dla najlepszych?

Już na długo przed sezonem można było przewidzieć, że stworzenie terminarza, który pogodziłby potrzeby reprezentacji oraz LSk będzie bardzo trudne. Czy rozgrywki mogły zacząć się wcześniej? Pewnie tak, ale to już jest przeszłość ? kończy Prielożny. Problem w tym, że obecny terminarz można było rozpisać o wiele lepiej.

Komentarze (0)