Kazijski nie wróci do reprezentacji

Czwarte miejsce reprezentacji Bułgarii na igrzyskach olimpijskich sprawiło, że szef tamtejszej federacji Danczo Lazarow znów poczuł się mocny i przystąpił do kontrataku.

Przed londyńską imprezą na siatkówkę w Bułgarii patrzyło się przez pryzmat konfliktu jaki wybuchł pomiędzy szefem zawiązku a czołowymi zawodnikami. Gwiazdor kadry - Matej Kazijski - w proteście przeciwko zwolnieniu trenera Radostina Stojczewa odszedł z reprezentacji. Na ten sam ruch zdecydował się także Andrej Żekow. Kibice murem stanęli za siatkarzami i zażądali dymisji przewodniczącego związku - Danczo Lazarowa. Po sukcesie na igrzyskach prezes jednak stanowczo podkreślił, że nie zamierza odchodzić. Sympatycy bułgarskiej reprezentacji nie mają też, co liczyć na ponowne zobaczenie Kazijskiego i Żekowa w składzie kadry.

- Bardzo trudno będzie im powrócić do drużyny narodowej po tym jak opuścili ją w tak ważnym momencie - stwierdził w wywiadzie dla TV7 Danczo Lazarow.

Komentarze (3)
maro
17.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przecież Stojczew niczego specjalnego z reprezentacją Bułgarii nie dokonał a sukcesy w Trento to pochodna sprowadzanych tam gwiazd. bez Kazijskiego też grają jak grali jak my bez Wlazłego więc Czytaj całość
duszyczka
17.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
4 miejsce na igrzyskach jest dla federacji doskonałym argumentem, że kadra ma wszystko czego potrzebuje i osiaga dobre wyniki. Chłopaki może trochę nieświadomie dali prezent wrogowi, którzy utw Czytaj całość
avatar
czewiak z krwi i kości
16.08.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a kogo to obchodzi:)