Przed londyńską imprezą na siatkówkę w Bułgarii patrzyło się przez pryzmat konfliktu jaki wybuchł pomiędzy szefem zawiązku a czołowymi zawodnikami. Gwiazdor kadry - Matej Kazijski - w proteście przeciwko zwolnieniu trenera Radostina Stojczewa odszedł z reprezentacji. Na ten sam ruch zdecydował się także Andrej Żekow. Kibice murem stanęli za siatkarzami i zażądali dymisji przewodniczącego związku - Danczo Lazarowa. Po sukcesie na igrzyskach prezes jednak stanowczo podkreślił, że nie zamierza odchodzić. Sympatycy bułgarskiej reprezentacji nie mają też, co liczyć na ponowne zobaczenie Kazijskiego i Żekowa w składzie kadry.
- Bardzo trudno będzie im powrócić do drużyny narodowej po tym jak opuścili ją w tak ważnym momencie - stwierdził w wywiadzie dla TV7 Danczo Lazarow.