Tuż po turnieju olimpijskim w Londynie USA Volleyball podpisała umowę z filią znajdującej się w Los Angeles spółki Grand Prix Entertainment, na mocy której do 2018 roku męska siatkówka w Stanach Zjednoczonych doczeka się profesjonalnej ligi (kobieca odmiana tej dyscypliny sportu może już poszczycić się rozgrywkami Premier Volleyball League, wcześniej przez krótki czas wiązano nadzieję z projektem Women's National Volleyball League).
Śmiały pomysł ma poparcie uznanych osobistości amerykańskiej siatkówki, jak np. byłego siatkarza i trenera, a obecnie szefa federacji USA Douga Beala. - Przez ostatnie lata w Stanach Zjednoczonych dokonał się niewiarygodny rozwój piłki siatkowej, który zaowocował sukcesami na igrzyskach olimpijskich i innych międzynarodowych turniejach. Zainaugurowanie zawodowych rozgrywek siatkówki halowej jest ostatnim elementem, który pozwoli nam na podwyższenie poziomu i prestiżu tej dyscypliny - mówił Beal na konferencji poświęconej historycznemu wydarzeniu.
Znani reprezentanci amerykańskiej kadry również są entuzjastami pomysłu rodzimej federacji. - To pozwoliłoby sportowcom, którzy skończyli college, na wybór między wyjazdem za granicę lub kontynuowaniem kariery w naszym kraju. Niektórzy zawodnicy szukają wyzwań w innych krajach, gdzie dojrzewają jako sportowcy i osoby, natomiast część z nich woli być bliżej domu, rodziny i przyjaciół, co profesjonalna liga im umożliwia - chwali ideę Lindsey Berg, natomiast Clayton Stanley zwraca uwagę na możliwość poprawy promocji siatkówki w Stanach: - Liga, która gwarantowałaby możliwości rozwoju dla siatkarzy chcących zostać w Stanach, z pewnością byłaby mocnym wsparciem dla kadry USA. Długoterminową korzyścią dla siatkówki w naszym kraju będzie jej popularyzacja, co poskutkuje rosnącą liczbą siatkarzy oraz kibiców tego sportu - uważa mistrz olimpijski z Pekinu.
Cel postawiony przez USA Volleyball jest szczytny, jednak trudno oczekiwać, że sukcesy obu reprezentacji na igrzyskach i powstanie profesjonalnej ligi zagwarantuje siatkówce w Stanach Zjednoczonych taką popularność, jaką cieszą się w tym kraju choćby koszykówka, baseball czy futbol amerykański. Szef Grand Prix Entertainment William Tatham szczerze wierzy w to, że "śpiący gigant amerykańskiego sportu", jak sam określił piłkę siatkową, wyzwoli w niedługim czasie cały swój potencjał i zostanie poważnym konkurentem dla innych popularnych w Stanach dyscyplin.
Wilkołaku , po spożyciu to chyba ty jesteś ,gdyż nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, cofnij się w edu Czytaj całość