AZS PW: Sparingi z lokalnymi rywalami, treningi tlenowe i memoriał Ambroziaka

Przygotowania do sezonu 2012/13 w AZS Politechnice Warszawskiej trwają w najlepsze. Przed stołecznym zespołem sporo potyczek z lokalnymi ekipami. Zespół zrezygnował jednak z wyjazdu zagranicznego.

AZS Politechnika Warszawska nie próżnuje. Przed stołecznym zespołem potężna dawka treningu i sparingów. A wszystko po to, by jak najlepiej przygotować się do startu PlusLigi. - Gramy już do samej ligi. Przed nami różne wyjazdy. Najpierw jednak to my będziemy gościć u siebie Czarnych Radom. Chcemy zacieśnić współpracę z tym I-ligowym zespołem, wspierać go jako zespół z wyższej półki. Przypomnę, że do tej ekipy przeniosło się kilku chłopców, którzy grali w naszych szeregach (m.in. Robert Prygiel, Janusz Gałązka - przyp. red.) - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nowy szkoleniowiec ekipy Jakub Bednaruk.

- Następnie czeka nas potyczka w Nidzicy z teamem olsztyńskim. Wybierzemy się też do Wyszkowa, aby zmierzyć się z lokalnymi rywalami. Być może zagramy z Jadarem Siedlce. I na koniec oczywiście mamy jeszcze memoriał Zdzisława Ambroziaka! - wyliczył.

W siódmej już edycji turnieju organizowanego ku pamięci Zdzisława Ambroziaka wystąpi sześć drużyn. Skład zapowiada się bardzo frapująco. Do Warszawy przyjadą bowiem ZAKSA Kędzierzyn Koźle, AZS Częstochowa, Skra Bełchatów, Indykpol AZS Olsztyn oraz drużyna turecka - Arkas Izmir.

- Organizatorzy się wyraźnie postarali. Do tej pory to właśnie te przedsezonowe rozgrywki były najmocniej obsadzone. Teraz w Rzeszowie organizowany jest bardzo silny turniej im. Jana Strzelczyka. Widać więc, że zachodzi tu pewna rywalizacja - stwierdził Bednaruk. - Ale to lepiej dla zespołu. Nie musimy "kisić się" przez cały okres przygotowawczy z tymi samymi drużynami. Dzięki takim imprezom towarzyskim możemy zmierzyć się z zupełnie innym rodzajem siatkówki, co jest niewątpliwie bardzo korzystne - dodał.

Inżynierowie mieli też ciekawą ofertę zza granicy. Musieli jednak odmówić. - Kiedyś, gdy przygotowywałem się do ligi z Jastrzębiem, jeździliśmy na Słowację i do Czech, aby zasmakować innego volleya. Politechnika także dostała fajną propozycję, ale niestety zadecydowały tutaj względy finansowe - przyznał szkoleniowiec.
- Zostaliśmy zaproszeni do Konstancji w Niemczech, gdzie rozegrany ma zostać naprawdę silnie obsadzony turniej międzynarodowy. My jednak liczymy każdą złotówkę. Koszty biletów lotniczych są dla nas jednak wciąż nie do przeskoczenia. Ale mamy wokół siebie kilka ciekawych zespołów, z którymi będziemy grać

- zakończył.

Źródło artykułu: