- Było to jedno z wielu spotkań, które mają na celu dobre przygotowanie naszej drużyny do sezonu. Inicjatywa, że doszło do tego meczu akurat w Radlinie jest godna podziwu. Odżyły wspomnienia, a wspaniale by było, gdyby takie sparingi odbywały się co roku. Potyczka Trefla z Jastrzębskim Węglem z pewnością przyciągnęłaby jeszcze więcej kibiców na trybuny w Radlinie - uważa Paweł Rusek, libero Lotosu Trefl Gdańsk.
Były zawodnik Jastrzębskiego Węgla karierę na pozycji libero rozpoczął właśnie w drużynie z Radlina.
- Wspaniale jest wrócić na stare śmieci. Sentyment oczywiście pozostaje, bo przecież jestem związany właśnie z tym regionem. Byłem zawodnikiem zespołów z Rybnika, Radlina i Jastrzębia. Fajnie było znów tutaj zagrać, bo moje pierwsze kroki na pozycji libero miały miejsce właśnie w Radlinie - przyznaje urodzony w Żorach siatkarz Trefla.
Podopieczni Dariusza Luksa wygrali turniej w Suwałkach, a następnie w Ostrawie. Po niedzielnym zwycięstwie w Radlinie, mają już na swoim koncie siedem spotkań bez porażki.
- Wszystkie te spotkania traktujemy szkoleniowo. Oczywiście jest przyjemnie, jak się wygrywa tyle meczów z rzędu, lecz dla nas najważniejsze będą wyniki w PlusLidze - opiniuje libero zespołu z Wybrzeża.
Już w środę ekipa Lotosu Trefla Gdańsk opuści Szczyrk i uda się do Krosna. Tam na gdańszczan czekają rywale z najwyższej półki.
- Dla nas to idealne rozwiązanie. Zagramy w Krośnie z najlepszymi drużynami w Polsce i zobaczymy w którym jesteśmy miejscu. Na tle takich rywali uwidaczniają się problemy, nad którymi będziemy musieli jeszcze popracować - zauważa Paweł Rusek.