Ambicja nie przełożyła się na wynik - relacja z meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Dynamo Moskwa

Dąbrowianki nie były uznawane za faworytki meczu z Dynamem, ale zaprezentowały się z dobrej strony. Jednak ich ambicja i waleczność nie wystarczyły do pokonania rosyjskiej drużyny.

Trener Tauronu MKS zdecydował się na roszady w składzie w porównaniu do piątkowego meczu z Crveną Zvezdą, w wyjściowym składzie znalazły się Joanna Kaczor, Aleksandra Liniarska oraz Joanna Staniucha-Szczurek, które nie miały jeszcze okazji do gry w IV Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej.

Od pierwszej piłki oba zespoły wykorzystywały maksimum swoich możliwości, grały bardzo dobrze w obronie, a jednocześnie w ataku - mało akcji było kończonych w pierwszym uderzeniu. Mimo wyrównanej gry, cały czas inicjatywę miały dąbrowianki, która po pierwszej przerwie technicznej zaowocowała trzypunktową przewagą, do której cegiełkę dołożyło Dynamo w postaci błędów własnych. Rosyjskie zespoły zazwyczaj nie popełniają błędów seriami, więc szybko je wyeliminowały i doprowadziły do remisu, ale przede wszystkim poprawiły swoją grę, dzięki czemu bardzo szybko wyszły na prowadzenie.

Natomiast dąbrowiankom zdarzały się błędy, które potem skrzętnie wykorzystywały ich rywalki, tym samym tylko się napędzając do jeszcze lepszej gry. Jednak czas wzięty przez Waldemar Kawka przy stanie 16:19 przyniósł efekty niemal natychmiast i straty zmalały do jednego punktu. Okazało się to niewystarczające na rozpędzone Dynamo.

Początek drugiej partii znów należał do zagłębiowskiej ekipy, która grała pewnie i wypracowała sobie trzy punkty przewagi. Wygrywały pojedynki jeden na jeden, nawet Magdalena Śliwa pokonała niemal o 20 centymetrów od siebie wyższą Anastasię Markową. Dynamo nie mogło zniwelować strat, co tylko denerwowało Rosjanki, które nie mogły poradzić sobie z wywieraną na nich presją. Jednak reprymenda od Swietłany Ilić podczas drugiej przerwy technicznej zadziałała natychmiast po powrocie na parkiet, jej podopieczne dzięki jednej serii zniwelowały czteropunktową stratę, a chwilę później prowadziły już dwoma punktami. Zawodniczki Tauronu MKS nie zamierzały poddać się bez walki, więc dzielnie przeciwstawiały się rywalkom, które musiały być w pełni skoncentrowane aż do ostatniego gwizdka. Główną bronią Zagłębianek w końcówce była Joanna Kaczor, która skończyła ważne ataki. W decydującym fragmencie seta lepsze były jednak Rosjanki, Natalia Obmoczajewa pewnie skończyła atak z lewego skrzydła i cały set.

Gospodynie turnieju nie zamierzały poddać meczu bez walki; w trzeciej partii ich rozgrywająca wykorzystywała często środek siatki, jednak rywalki radziły sobie z atakami Ivany Plchotovej. Bolączką Polek były zerwane ataki, przysparzające punktów drużynie Dynama. Zaangażowany doping publiczności poderwał Tauron MKS do walki: Joanna Staniucha-Szczurek na pojedynczym bloku zatrzymała Rosjankę atakująca z prawego skrzydła, jednak na jej lewej stronie wciąż dominowały siatkarki Dynama. Okres gry punkt za punkt zakończył udany atak Nataszy Osmokrović oraz as Walerii Gonczarowej. Dąbrowianki robiły, co mogły, by wyjść na prowadzenie, ale zawsze brakowało im przysłowiowej kropki nad i. Natomiast ich rywalki spokojnie rozgrywały kolejne akcje, które pozwalały utrzymywać ich trzypunktowe prowadzenie.

W najważniejszej fazie seta Zagłębianki obudziły się i zaczęły kończyć ważne piłki, co doprowadziło je do remisu (21:21). Czas dla trener Ilić wpłynął dobrze na jej podopieczne, a zawodniczki MKS-u popełniły szkolny błąd, wpuściły piłkę w parkiet i Dynamo miało piłkę meczową.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Dynamo Moskwa 0:3 (21:25, 23:25, 22:25)

Tauron MKS: Śliwa, Kaczor, Liniarska, Plchotova, Skowrońska, Staniucha-Szczurek, Strasz (libero) oraz Zaroślińska, Stacchiotti (libero).

Dynamo: Morozowa, Gonczarowa, Makarowa, Markowa, Osmokrović, Ankułowa, Eżowa (libero) oraz Obmoczajewa.

Źródło artykułu: