Swietłana Ilić (trener Dynama Moskwa): Trudno ocenić na gorąco ten mecz, bez jego dokładnej analizy. Mogę jednak powiedzieć, że oba zespoły pokazały bardzo ładną siatkówkę i na dzień dzisiejszy jestem z tego bardzo zadowolona. Formy z dnia na dzień nie zbudujemy, nie da się tego zrobić od ręki, a oczywiście wszyscy wiedzą, że my mamy swoje cele i ambicje. Gra jeszcze jest daleka od docelowej, ale w drużynie trzymamy się razem, jesteśmy jak rodzina, wspieramy się, jesteśmy na dobrej drodze.
Natasza Osmokrović (kapitan Dynama Moskwa): Jestem zadowolona z wyniku meczu oraz naszej gry. Spotkanie stało na dobrym poziomie, mogło się podobać widzom.
Magdalena Śliwa (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Spotkanie mogło się podobać, na pewno stało na zadowalającym poziomie. Szkoda tych szans z pierwszego i drugiego seta, gdyby udało nam się wygrać którąś z tych partii, to byłaby duża niespodzianka. Grałyśmy z przeciwnikiem klasowym, który ma duże ambicje, więc każdy urwany set byłby dla nas sukcesem. Na takich turniejach mamy okazję uczyć się wychodzenia z dużych opresji.
Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Trudno jednoznacznie ocenić to spotkanie, momentami gra była bardzo ładna. Postawiliśmy się rywalkom, ale myślałem, że postawimy się bardziej, że ugramy seta i będziemy bardziej równorzędnym partnerem. W pierwszym i drugim secie Dynamo potrafiło wrzucić wyższy bieg i to pokazuje, że na dzień dzisiejszy widać dużą różnicę między naszymi zespołami. Moskwianki potencjalnie są od nas silniejsze, ale mam nadzieję, że następnym razem postawimy się mocniej, będziemy w lepszej formie. Nie mamy jeszcze dwóch zawodniczek (Frauke Dirickx oraz Charlotte Leys dołączą do zespołu we wtorek - przyp. red.), musimy poczekać do wtorku i wtedy będziemy trochę mądrzejsi. W naszym zespole na dzień dzisiejszy jest rywalizacja i ten turniej z mocnymi rywalkami służy temu, by każda z siatkarek pokazała swoją przydatność do szóstki. To jest dobra okazja, gdyż gramy z klasowymi zespołami, tutaj można pokazać się w trudnych warunkach. Czekają nas rozgrywki różnego rodzaju, będzie dużo spotkań. Na każdej pozycji widać rywalizację, tylko Madzia Śliwa jest w komfortowej sytuacji, nawet gdybym chciał, to nie mogę nic zrobić. Z drugiej strony modlę się o to, by nic jej się nie stało, co byśmy wtedy jutro zrobili? Może przeciwnicy zgodzą się, bym ja zagrał, w jakichś 5 procentach zastąpiłbym Madzię. Tak na poważnie, mamy rywalizację Kasi (Katarzyny Zaroślińskiej - przyp. red.) z Asią (Joanną Kaczor - przyp. red.). We wczorajszym meczu Kaśka prezentowała bardzo wysoką formę, nawet niektórzy mówili, że reprezentacyjną. Asia z Dynamem nie zagrała gorzej. Na przyjęciu zarys mamy, ale do wyselekcjonowania szóstki jeszcze jest przed nami trochę pracy. Wszystko jest dobrze jak się wygrywa, a jak się przegrywa, to komfort mocnej kadry się kończy. Milena Stacchiotti trochę z konieczności zagrała na libero, gdyż ma problemy z barkiem, ale na treningu grała na przyjęciu z atakiem i przekazała nam, że na tej pozycji kiedyś występowała. Podobno kiedyś z konieczności zagrała na środku i tak zostało. Jest to bardzo dobra technicznie zawodniczka. Zarówno w piątek, jak i w sobotą, a także w meczach z Bankiem BPS Muszyną (oba zespoły rozegrały ze sobą cztery sparingi - przyp. red.), nie widać było u niej pogorszenia jakości w naszej grze. Dlatego myślę, że będzie występowała na pozycji przyjęcia z atakiem. Trochę może to się zmienić w rozgrywkach Ligi Mistrzyń, a ponadto w polskiej lidze jest ograniczona liczba obcokrajowców, przebywających jednocześnie na boisku.