Grające od 2011 roku w Tauronie MKS Dąbrowa Górnicza Belgijki nie pojawiły się na oficjalnej prezentacji zespołu, nie zagrały także w Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej. Usprawiedliwiała je ważna przyczyna nieobecności w Polsce: jako podstawowe zawodniczki kadry Belgii brały udział w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy 2013, organizowanych w Niemczech i Szwajcarii. Rywalizacja o miejsce w europejskim czempionacie w grupie E (gdzie oprócz Belgii znalazły się Francja, Czarnogóra i Słowenia) była niezwykle zacięta, ostateczne rozstrzygnięcie przyniosły zmagania w belgijskim Kortrijk, w których gospodynie nie dały żadnych szans rywalkom.
- Nie było łatwo, choć grałyśmy u siebie. Francja to solidny zespół, ale zagrałyśmy z nimi dobry mecz, szczególnie w pierwszym secie, w drugim i trzecim już było bardziej wyrównanie, ale ostatecznie pokonałyśmy je w trzech partiach. Czarnogóra to był najłatwiejszy rywal, z którym się zmierzyłyśmy i również wygrałyśmy 3:0. Najlepsze spotkanie zagrałyśmy jednak ze Słowenią, którą również przegrała z nami 3:0. Ostatnie dwa tygodnie spędziłyśmy na treningach i o wakacjach nie było mowy - komentowała przebieg drugiego turnieju kwalifikacyjnego do ME Frauke Dirickx.
Po zaledwie jednodniowym odpoczynku belgijski duet wraca do wymagających treningów, tym razem w klubie. Do rozpoczęcia ligi pozostały tylko trzy tygodnie, jednak Charlotte Leys uważa, że wystarczą one do wkomponowania się w przebudowany zespół i poprowadzenia go do kolejnych triumfów. - Mam nadzieję, że znowu wygramy Puchar Polski. A co do rozgrywek ligowych, to myślę, że miejsce w czołowej trójce jest w naszym zasięgu, ale nie będzie łatwo. Oczywiście bardzo chciałybyśmy zagrać w finale i sięgnąć po złoto - odważnie zapowiada siatkarka.
na Instagramie 
na Facebooku 
