Trener Serwiński jest niezwykle zmotywowany - rozmowa z Helene Rousseaux, nową przyjmującą Muszynianki Muszyna

Młoda Belgijka jest ostatnią zawodniczką, która dołączyła do kadry wicemistrza Polski. W rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl opowiedziała o pierwszych wrażeniach z pobytu w Muszynie.

Marcin Olczyk: Po kilkumiesięcznej przerwie wracasz do Polski. To będzie twój drugi sezon w naszym kraju. Za czym tęskniłaś najbardziej?

Helene Rousseaux: Na pewno brakowało mi waszej siatkówki. Zwłaszcza atmosfery panującej w polskich halach i tych niesamowitych kibiców! Cieszę się, że mogę tu wrócić.

Jakie są twoje pierwsze odczucia na temat miasta Muszyny i tamtejszej drużyny?

- Wszyscy są bardzo mili i pomocni - zarówno dziewczyny jak i sztab. O samej Muszynie nie mogę na razie zbyt wiele powiedzieć. Miasto jest ciche i spokojne. Mnie osobiście zachwyciła otaczająca je przepiękna natura!

Czy masz jakiś indywidualny plan treningowy? Poradzisz sobie z wkomponowaniem do drużyny, która trenuje razem już od jakiegoś czasu?

- Odbyłam dopiero kilka treningów i wszystko było w porządku. Czas pokaże w jaki sposób będę najbardziej przydatna drużynie. W reprezentacji grałam ostatnio po przekątnej z rozgrywającą, ale cały czas ćwiczyłam również odbiór, więc na pewno nie zapomniałam jak to jest być przyjmującą. Z czasem będę zgrywać i rozumieć się coraz lepiej z drużyną, dlatego jestem dobrej myśli.

Co możesz powiedzieć o trenerze Serwińskim? Jak ci się z nim pracuje?

- To bardzo sympatyczna osoba. Nie pracuję z nim jeszcze na tyle długo, by wyrobić sobie opinię, co do samej współpracy z nim. Wydaje się być jednak niezwykle zmotywowany i na pewno chce wygrywać, a to jest bardzo ważne.

Czego oczekujesz po nadchodzącym sezonie?

- Mam nadzieję osiągnąć jak najwięcej z drużyną. Chciałabym wygrywać ile się tylko da! Jeśli chodzi o mnie indywidualnie to zależy mi na tym, by pokazać jak bardzo się rozwinęłam od czasu ostatnich spotkań jakie rozegrałam w Polsce.

Mimo, że Budowlani Łódź - po niezbyt udanym sezonie - zakończyli ubiegłoroczne rozgrywki dopiero na ósmym miejscu, Helene Rousseaux pokazała się z na tyle dobrej strony, że Bogdan Serwiński zdecydował się ją ściągnąć do walczącej o najwyższe cele Muszynianki. Czy młoda Belgijka sprawdzi się w nowym otoczeniu?
Mimo, że Budowlani Łódź - po niezbyt udanym sezonie - zakończyli ubiegłoroczne rozgrywki dopiero na ósmym miejscu, Helene Rousseaux pokazała się z na tyle dobrej strony, że Bogdan Serwiński zdecydował się ją ściągnąć do walczącej o najwyższe cele Muszynianki. Czy młoda Belgijka sprawdzi się w nowym otoczeniu?

Myślisz, że Muszyniankę stać na odzyskanie tytułu?

- Oczywiście. Nasza drużyna na pewno będzie się liczyć w walce o mistrzostwo!

Czy uważasz, że macie szansę wywalczyć awans z bardzo trudnej grupy Ligi Mistrzyń?

- Nie znam zbyt dobrze naszych rywali (Dinamo Moskwa, Crvena Zvezda Belgrad, Lokomotiv Baku - przyp. red.). Nie widziałam jeszcze jak grają, więc trudno mi powiedzieć coś więcej na ten temat. Mogę jednak zagwarantować, że zrobimy wszystko, by awansować do dalszej fazy Champions League.

Jak się czujesz po awansie z twoją reprezentacją do przyszłorocznych mistrzostw Europy? Czy sama kwalifikacja to już dla was sukces czy dopiero pierwszy krok w drodze do niego?

- Na pewno bardzo nas cieszy awans, zwłaszcza że Belgia przebrnęła kwalifikacje pierwszy raz od bardzo dawna. Ćwiczyłyśmy niezwykle ciężko. Nasz zespół posiada spory potencjał. Uwielbiam jeździć na kadrę. Nasze zajęcia odbywają się w znakomitej atmosferze. Oczywiście sam awans to powód do dumy, ale na pewno na tym nie poprzestaniemy. Zamierzamy dalej pracować i mamy nadzieję na dobry wynik już na mistrzostwach.

Jak ocenisz występ twojego brata i jego kolegów w zakończonych niedawno młodzieżowych mistrzostwach Europy?

- Wszyscy w Belgii byli zaskoczeni ich wynikiem, ale ostatecznie widząc jak dobra jest to drużyna można dojść do wniosku, że chłopaki zasłużyli na brązowy medal. Jestem bardzo dumna z sukcesu Thomasa, a on jest niezwykle dumny z tego co dokonał jego zespół.

Komentarze (0)