2 
Siatkarki Budowlanych Budlex Toruń po kilku latach przerwy powróciły na zaplecze Orlen Ligi. Zespół, mimo że dysponuje dużo silniejszym składem niż przed rokiem, ma walczyć o utrzymanie. Trener Mariusz Soja nie ukrywa, że zadanie to będzie bardzo trudne do zrealizowania, ale wierzy w powodzenie swojej misji. - Rywalizacja będzie bardzo wyrównana, trudno więc przewidzieć, które miejsce możemy zająć. Poza Chemikiem, Jedynką Aleksandrów Łódzki oraz AZS UE Kraków, które są poza zasięgiem, reszta pierwszoligowej stawki liczy na spokojne utrzymanie. To jednak nie będzie takie łatwe - powiedział szkoleniowiec Budowlanych Budlex na łamach toruńskiego dziennika Nowości.
Na inaugurację sezonu ekipa z Torunia zmierzy się z faworytem rozgrywek Chemikiem Police. Siatkarki z grodu Kopernika do tego meczu przygotowywały się m.in. rozgrywając sparing z bydgoskim Pałacem. Zespół znad Brdy zwyciężył 4:0 (25:16, 25:23, 25:22, 25:21), jednak szkoleniowiec torunianek wierzy, że to spotkanie zaowocuje. Budowlane miały okazję bowiem sprawdzić swoją dyspozycję pod nieobecność jednej z podstawowych przyjmujących. Kłopoty ze ścięgnem Achillesa ma bowiem Natalia Wardzińska i jej występ w sobotnim meczu stoi pod dużym znakiem zapytania. - Natalia ma kłopoty ze ścięgnem Achillesa, jednak powoli wraca już do treningów. Zobaczymy, ile czasu będzie potrzebowała, aby wrócić do optymalnej formy. Bez niej graliśmy ostatnich kilka sparingów i przyznać należy, że nasze występy są coraz lepsze - przyznał Mariusz Soja na łamach toruńskiego dziennika Nowości.
