Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii): Gratulujemy drużynie Skry, która zagrała bardzo fajne spotkanie. Z naszej strony wyglądało to bardzo średnio, mamy spory potencjał, ale dziś tego z pewnością nie pokazaliśmy. Zepsuliśmy dużo zagrywek, nie kończyliśmy pierwszych ataków, ogólnie graliśmy bardzo nerwowo. Skra dziś była lepsza i zasłużenie wygrała, my musimy we własnym gronie przeanalizować nasze błędy, tak aby od kolejnych meczów już grać lepiej. Cieszymy się, że w Częstochowie powstała nowa hala, to miasto z pewnością na nią zasługiwało. Granie w takich warunkach jest przyjemnością.
Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry): Wczoraj taki wynik wzięlibyśmy w ciemno. Bardzo obawialiśmy się tego meczu, bo wiemy jak Resovia potrafi grać w siatkówkę. Cieszymy się z wygranej, ale jednocześnie wiemy, że już trzeba szykować się do kolejnego meczu. Dane było nam dziś zagrać na pięknej hali, do tej pory w Częstochowie byliśmy przyzwyczajeni do trochę innych warunków.
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii): Dziś w każdym elemencie byliśmy słabszym zespołem, szczególnie w grze na skrzydłach i w przyjęciu. Widzimy, że bardzo dużo pracy przed nami, bo pomimo dwóch miesięcy treningów ta dyspozycja na razie nie jest najlepsza. Brakuje nam przede wszystkim agresywności.
Jacek Nawrocki (trener PGE Skry): Super Puchar to nowe trofeum, jakie wpisała nam do kalendarza federacja. Bardzo chcieliśmy wpisać się do historii jako zdobywcy pierwszego trofeum, udało nam się to. Był to ważny mecz, wprowadzający nas w początek ligi. My w swojej grze również widzimy dużo rzeczy do poprawienia. Jesteśmy pod wrażeniem przepięknego obiektu w Częstochowie. Zespół AZS-u chyba straci nieco atutów, bo będzie musiał przystosować się od nowego obiektu, ale za jakiś czas pewnie wszyscy się przyzwyczają i będzie hala wspaniale służyć gospodarzom.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów zostali pierwszymi zwycięzcami Super Pucharu Polski pokonując Asseco Resovię Rzeszów 3:0. Pokonani mieli do siebie sporo pretensji.
