Nowy zawodnik AZS Politechniki Warszawskiej przeszedł do stołecznego klubu z MKS-u MOS Będzin, w którym z powodzeniem występował na parkietach I ligi. Jednak wbrew pozorom, jest on już graczem mającym pewien bagaż doświadczeń. - Miewałem różne przelotne momenty w karierze. Byłem na Uniwersjadzie w Belgradzie. Na parkietach pierwszoligowych jestem znany - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl libero Michał Potera.
- Z moim poprzednim klubem grałem przeciwko drużynom z najwyższej klasy rozgrywkowej, chociażby w Pucharze Polski. Nawet udało nam się z MKS-em dwa razy dojść do ćwierćfinału. Pokonaliśmy wtedy mocne ekipy z Rzeszowa i Kielc. Myślę więc, że aż tak bardzo nie będę odstawał poziomem od reszty zawodników występujących w PlusLidze - dodał, opowiadając o przebiegu swojej dotychczasowej przygody z volleyem.
Siatkarz związał się z Politechniką rocznym kontraktem i nie ukrywa, że chciałby w klubie ekstraklasy pozostać jak najdłużej, zaś I ligę pozostawić za swoimi plecami. - Nie szukałem innych ofert, szczególnie że propozycja z Warszawy pojawiła się dość szybko i równie prędko się na nią zdecydowałem. Droga do innych zespołów była więc po prostu zamknięta - przyznał.
- Różnice na pewno widać gołym okiem. Może nie jest to jakaś przepaść, ale taka duża dziura między I ligą a PlusLigą. Tutaj, w najwyższej klasie rozgrywkowej, ważny jest każdy szczegół. Niektóre mecze rozgrywają się tak naprawdę na centymetry. Tutaj nie ma miejsca na przypadek czy brak profesjonalizmu - wyjaśnił, ciesząc się z możliwości rywalizacji na najwyższym z możliwych poziomów.
Jeśli chodzi o graczy występujących na pozycji Potery, w Polsce nie możemy narzekać na ich brak. W kadrze byli, są lub wciąż się do niej usilnie dobijają tacy gracze, jak choćby Krzysztof Ignaczak, Paweł Zatorski, Piotr Gacek czy były siatkarz Inżynierów Damian Wojtaszek. - Mnie jako libero może być bardzo trudno się przebić. Mam swoje marzenia, ale wiem, że nie będzie łatwo. Oczywiście PlusLiga to najwyższa pod względem poziomu ścieżka rozwoju. Chcę się w niej pokazać, a co będzie dalej - zobaczymy - stwierdził skromnie.
W AZS Politechnice Warszawskiej jako libero grać może również Maciej Olenderek. Gdyby w trakcie rozgrywek to on przejął pałeczkę w podstawowym składzie drużyny, nowy nabytek AZS-u mógłby wspomagać szeregi defensywne, wchodząc na parkiet z kwadratu dla rezerwowych. - Owszem, zdarzało mi się grać zadaniowo na pozycji przyjmującego, m.in. w Belgradzie. Myślę więc, że także i w lidze nie miałbym problemu ze wspomaganie drugiej linii - nie miał obaw Potera.
Nie milkną echa zeszłorocznych problemów finansowych AZS Politechniki. Jak na tę kwestię zapatruje się młody gracz? - Mam nadzieję, że problemy Politechniki jakoś się rozejdą po kościach i pieniądze będą na czas, bo jednak za coś trzeba żyć. Przeprowadziłem się tu ze Śląska i wiadomo, że za darmo mnie tu nikt nie przygarnął. Zarząd zapewnił nas jednak, że wszystko będzie w porządku. Jestem dobrej myśli - dodał bez cienia wątpliwości.