AZS UAM Poznań awansował do I ligi dzięki losowaniu, bo z rozgrywek zrezygnował Siatkarz Wieluń. Trener Damian Lisiecki zapowiada, że akademicki klub ma inny pomysł na siatkówkę: - Potrzebna na pewno jest większa liczba młodzieży oraz nasze dobre działania wizerunkowe i promocyjne. Sezon w I lidze to czas, aby także organizacyjnie zbudować porządne fundamenty - mówi szkoleniowiec. - Chcemy stworzyć coś na wzór drabinki, aby młody chłopak trenował siatkówkę i dążył po kolejnych szczeblach do reprezentowania Akademickiego Klubu Sportowego AZS UAM Poznań - dodaje.
AZS jest w paradoksalnie dobrej sytuacji. Poza piłkarskim Lechem Poznań w stolicy Wielkopolski sport bowiem umiera. Dwa kluby piłki ręcznej (WKA Grunwald oraz MKS Poznań) z trudem łączą koniec z końcem. Upadł również poznański żużel. Miasto straciło także męską koszykówkę na poziomie ekstraklasy po wycofaniu się głównego sponsora firmy PBG. Pozostał jedynie AZS Politechnika Big Plus, który występuje w I lidze. Jest więc realne, że nowoczesna hala na Morasku w końcu się zapełni.