Tomasz Rosiński: Dlaczego wybrałeś rosyjską Superligę? Miałeś oferty innych lig?
Gavin Schmitt: Wybrałem rosyjską ligę, bo teraz jest to jedna z najlepszych lig na świecie. Iskra złożyła ofertę w chwili, gdy chciałem wyjechać do Rosji, bo tutaj jest wyższy poziom niż w lidze koreańskiej. Wiedziałem, że to dobry zespół, więc to była dość łatwa decyzja. Inne kluby również były zainteresowane zatrudnieniem mnie i miałem kilka innych ofert między innymi z Włoch, Turcji czy Japonii.
Jesteś po treningach z Roberto Santillim. Co sądzisz o jego metodach pracy?
- Bardzo go lubię. Ma odpowiednie wyobrażenie o siatkówce i metodach treningowych. Ma również dobrych współpracowników, którzy sprawiają, że w tym klubie wszystko jest świetnie poukładane. Trenujemy ciężko, ale również inteligentnie, co jest miłą odmianą od Korei, gdzie najczęściej tylko ciężko trenowaliśmy.
Jak czujesz się w Rosji i w nowym klubie?
- Czuję się tutaj bardzo dobrze i cieszę się, że jestem częścią tego zespołu. Dzięki temu czuję się w Rosji prawie jak w domu. Mamy tutaj dobre zaplecze, bardzo ładny obiekt treningowy i wszyscy wokół są dla mnie bardzo mili oraz pomocni.
Gratulacje, zaliczyłeś świetny debiut w lidze rosyjskiej. Twój zespół wygrał z Fakiełem Nowy Urengoj, a ty zdobyłeś 41 punktów. Co myślisz o tym meczu?
- To był dobry mecz otwarcia i jestem bardzo szczęśliwy, że udało go nam się wygrać. Myślę, że to było dla nas bardzo ważne, chociaż czułem, że nie graliśmy dobrze przez cały czas jako zespół, ale w tej chwili nasza forma jeszcze faluje, raz w górę, raz w dół. Osobiście nie jestem do końca zadowolony, bo przydarzyło mi się kilka głupich błędów, ale będę pracował, aby było ich coraz mniej. To jest dla mnie najważniejsze, a to, że udało mi się zdobyć wiele punktów w tym meczu to nic nie znaczy. Jeszcze dużo spotkań pozostało w tym sezonie i dobrze zagrać w jednym meczu nie wystarczy, zwłaszcza tutaj.
Rozmawiałeś po tym meczu z Łukaszem Żygadło, który od tego sezonu jest rozgrywającym Fakieła?
- Tak, mieliśmy okazję porozmawiać trochę przed meczem i trochę po. On jest naprawdę miłym facetem, ale wiedziałem to już przedtem.
Wybrałeś koszulkę z numerem 12, czyli z takim, jakim grasz również w reprezentacji Kanady. Czy to jest twój szczęśliwy numer, czy był to przypadkowy wybór?
- To było trochę przypadkowe, zawsze lubiłem numery 12 i 14. Na pierwszym roku na uczelni grałem z numerem 15. Kiedy zmieniłem szkołę wybrałem numer 11. Później jak dostałem się do reprezentacji narodowej mieliśmy już kogoś, kto był starszy ode mnie i grał już z jedenastką, więc musiałem go zmienić. Miałem do wyboru kilka numerów, ale 12 był dość łatwym wyborem. Od tego czasu trzymam się tej liczby, a miałem szczęście, że nie było nikogo w Iskrze kto grał lub chciał grać z dwunastką.
W środę Iskra Odincowo zagra z Dynamo Moskwa. Co wiesz o tym zespole? Co sądzisz o polskim przyjmującym - Bartoszu Kurku?
- Wiem, że Dynamo jest naprawdę dobrym zespołem. Zawodnicy z Moskwy mieli udany poprzedni sezon i oczekuje się od nich, że w tym roku również to powtórzą. Siła ataku Bartosza Kurka pozwoli im być jeszcze mocniejszym zespołem. Myślę, że jest świetnym graczem i bardzo utalentowanym. Lubię grać przeciwko niemu i ludziom pokroju jego kalibru, ponieważ jest to dla mnie wyzwanie i dzięki temu mogę poprawić swoje umiejętności.
Jaki jest cel Iskry na sezon 2012/13?
- Naszym celem jest poprawa naszej gry i stawanie się coraz lepszymi, a to powinno pozwolić na osiąganie coraz lepszych wyników. Osobiście moim celem jest wygrywać każdy mecz, co może wydawać się nierealne, ale ja nie gram w siatkówkę, żeby ponosić porażki. Moim celem jest zawsze dać z siebie wszystko i wygrać każdy mecz o czym już wspomniałem.
Czy przyjechałeś do Rosji sam czy zabrałeś jakąś bliską sobie osobę?
- Jestem tu na razie sam, ale mam nadzieję, że niektórzy moi przyjaciele i moja rodzina niebawem mnie odwiedzą.