Pierwsza partia pojedynku ZAKSY z Akademikami z Warszawy nie była najlepsza w wykonaniu podopiecznych Daniela Castellaniego. - Na początku nie było tak jak chcieliśmy. Wszyscy liczyliśmy na wygraną, co wprowadziło do naszej gry nerwowość - przyznał po meczu Serhiy Kapelus. - Elementy, które wcześniej wykonywaliśmy dobrze, akurat na początku tego pojedynku nam nie wychodziły - dodał. Faktycznie atak oraz blok, które są mocnymi stronami ZAKSY nie działały tak jak powinny, co mogło dziwić fanów kędzierzyńskiej siatkówki.
Dobrze dla gospodarzy, że po nieudanym secie ogarnęli się i zaczęli grać znacznie lepiej. - Ten przegrany set spowodował, że wzięliśmy się w garść. Wiedzieliśmy, że musimy grać swoje bez żadnych nerwów. Tylko spokój mógł nas uratować - powiedział Ukrainiec. Zawodnik nie krył radości ze zwycięstwa. - Na szczęście małymi kroczkami wróciliśmy do swojej gry i spokoju. Dobrze, że wygraliśmy. Cieszymy się z trzech punktów - wyjaśnił przyjmujący.
Serhij Kapelus nie był zaskoczony grą "Inżynierów". - W szeregach Politechniki Warszawskiej są doświadczeni gracze, którzy potrafią zagrać bardzo dobry mecz - powiedział zawodnik. Ukraiński siatkarz przyznał, że stołeczna drużyna nie jest tak łatwym rywalem, jak większość sądzi. - AZS Politechnika to nie jest taki zespół, z którym można łatwo wygrać 3:0. Z nimi trzeba uważać - zakończył.
Serhij Kapelus: Tylko spokój mógł nas uratować
Po sobotnim pojedynku przyjmujący ZAKSY mówił o nerwowości, jaka wkradła się w ich szeregi. - Wszyscy liczyliśmy na wygraną, co wpłynęło na naszą grę - wyjaśnił Ukrainiec.
Źródło artykułu: