Noris Cabrera: Być może zagram już w najbliższym spotkaniu z Muszynianką

Głośno było o testach Kubanki, Noris Cabrery w Atomie Treflu Sopot. Na początku trener Matlak nie widział jej w zespole, jednakże zmienił zdanie po znakomitych występach zawodniczki przed sezonem.

To nie pierwszy kontakt Noris Cabrery z polskimi zespołami. Zawodniczka była w zeszłym sezonie na testach w pilskim Farmutilu, jednakże tam, ostatecznie, klub zdecydował się, że zakończy współpracę z Kubanką. - Nie wiem co się stało, byłam przygotowana do gry, kiedy powiedziano mi, że nie będę występować w Pile - komentuje tamtą sytuację Kubanka.

Teraz jednakże przyszedł kolejny sezon i kolejne wyzwania. Cabrera znalazła się w Atomie Treflu Sopot i pomimo początkowego braku zainteresowania osobą Kubanki ze strony klubu, ostatecznie pozostała ona w zespole. - Klub zaproponował mi współpracę. Myślałam o grze w innym kraju, jednakże współpraca z Atomem i warunki bardzo mi odpowiadały. Oferta spodobała mi się i dlatego postanowiłam zostać - komentuje swoją sytuacją przyjmująca.

Zawirowania wokół zawodniczki pojawiły się, kiedy nie doszły na czas papiery z kubańskiej federacji, co utrudnia otrzymanie pozwolenia na grę Cabrery. - Nie wiem jak wygląda ta sytuacja, na czym tak do końca stoję, bo wszystko zależy od przepływu dokumentów pomiędzy klubem, federacją kubańską i władzami ligi. Ale wiem, że już jest nadzieja, że sprawa się zakończy w najbliższym czasie - mówi zawodniczka. Czy jest więc szansa, że zobaczymy Kubankę w najbliższym spotkaniu przeciwko Muszyniance? - To możliwe, ale jeszcze nie jest to pewne. Niestety to także nie zależy ode mnie, więc można tylko czekać - tłumaczy przyjmująca.

A siatkarce zależy bardzo na występach w lidze, którą uważa za niezłą. - Liga jest dobra, poziom jest wyrównany, są silne zespoły. Ale przede wszystkim ten klub to mistrz Polski, który występuje w Lidze Mistrzyń, więc to będzie z pewnością dla mnie ciekawe doświadczenie. Dobre zawodniczki, bardzo doświadczony trener. Czuję się tutaj bardzo dobrze - opowiada z uśmiechem na twarzy Cabrera.

Dla zawodniczki, życie w Polsce nie należy do najłatwiejszych. - Cóż, to zupełnie nowe miejsce dla mnie, ale zawsze trzeba mierzyć się z nowościami, to wyzwanie, któremu trzeba sprostać zawsze, kiedy gra się w nowym miejscu. Ale poznaję już styl życia, ludzi, więc zaadoptuję się tutaj niedługo - twierdzi. Ekipa Atomu jest zdecydowanie polską ekipą, więc jak radzi sobie Kubanka z komunikacją? - Nie ma z tym problemu. Dziewczyny mówią po angielsku, ja także trochę, więc nie ma problemu. Jedynie z trenerem nie mogę porozmawiać, bo nie mówi po angielsku, jednakże w siatkówce nie chodzi o język a o gesty, więc to nie jest problem w drużynie - zakończyła Noris Cabrera.

Komentarze (1)
avatar
gerth
17.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na szczęście nie zna polskiego, to jedyna szansa żeby dogadać się z Matlakiem.