BKS wciąż bez straty seta - relacja z meczu Budowlani Łódź - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Zespół Wiesława Popika pokonał 3:0 Budowlanych i powinien pozostać liderem Orlen Ligi po dwóch seriach gier. Łodzianki zawiodły zwłaszcza w ataku.

Pierwszy w tym sezonie mecz w łódzkiej Atlas Arenie zaczął się od wyrównanej wymiany punkt za punkt. Obie drużyny popełniały dość sporo błędów. Na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktowym prowadzeniem zeszły siatkarki BKS-u Aluprof Bielsko-Biała. Zawodniczki Budowlanych w pierwszej partii miały dużo problemów z kończeniem własnych akcji, dlatego - mimo groźnej zagrywki - to rywalki powiększały stopniowo przewagę i na kolejnej przerwie było już 16:12 dla gości. Po tym jak kolejny punkt padł łupem BKS-u trener Maciej Kosmol zdecydował się na podwójną zmianę i wpuścił do gry najnowszy nabytek zespołu Magdalena Piątek oraz doświadczoną rozgrywającą Mart Wójcik w miejsce Brazylijki Sorai i srebrnej medalistki olimpijskiej Courtney Thompson. Obraz gry nie uległ jednak zmianie i to rywalki zdobywały kolejne punkty. Ostatecznie prowadzone przez skuteczną Elisę Cellę bielszczanki wygrały inauguracyjną odsłonę 25:14.

Drugiego seta lepiej rozpoczęły łodzianki. Dobrze prezentowała się Katarzyna Bryda, która zaliczyła nawet punktowy blok, a także skuteczna w ataku Soraia. Tym razem na pierwszym czasie to Budowlane osiągnęły przewagę (8:5). Za chwilę po autowym ataku Eweliny Sieczki zrobiło się nawet 11:7. Zespół z Bielska w kolejnych akcjach zmniejszył dystans, ale, gdy na zagrywkę weszła Bryda to na drugiej przerwie technicznej łodzianki znów miały cztery punkty przewagi. BKS nie dawał jednak za wygraną i, po serii dobrych serwisów Celli, zespół przyjezdny zbliżył się do rywalek na jeden punkt (17:18). W końcówce wynik długo oscylował wokół remisu, ale ostatnia szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliły zawodniczki ze Śląska, które seta zakończyły skutecznym blokiem.

Trzecią odsłonę gospodynie zaczęły z Dorotą Ściurką na parkiecie (zastąpiła Aleksandrę Kruk). Budowlane szybko odskoczyły na kilka punktów przy zagrywce Sorai (7:4). Po przerwie technicznej do roboty wzięły się jednak rywalki i po kilku kolejnych akcjach wyszły na prowadzenie 10:8. Tym razem wprowadzenie Piątek i Wójcik okazało się dobrym ruchem. Łodzianki w połowie seta odzyskały prowadzenie i przy kolejnym regulaminowym czasie łapały oddech mając trzy punkty więcej niż zespół Wiesława Popika. Po przerwie gra BKS-u zupełnie się posypała, a kolejne błędy własne zaowocowały wynikiem 19:13 dla miejscowych. Podopieczne Macieja Kosmola w decydującej fazie zaczęły jednak oddawać rywalkom kolejne punkty i ekipa z Bielska, po wybronieniu piłki setowej, przejęła inicjatywę i ostatecznie zwyciężyła partię 27:25, a całe spotkanie 3:0. MVP meczu została wybrana Helena Horka, a BKS po dwóch kolejkach ma na koncie komplet punktów i nie stracił ani jednego seta. Łodzianki na pierwsze ligowe zwycięstwo będą musiały jeszcze poczekać.

Budowlani Łódź - BKS Aluprof Bielsko-Biała  0:3  (14:25, 23:25, 25:27)

Budowlani Łódź: Thompson, Sikorska, Bryda, Dos Santos, Pycia, Kruk, Durajczyk (libero) oraz Piątek, Wójcik, Ściurka

BKS Aluprof Bielsko-Biała: Wołosz, Pelc, Sieczka, Horka, Bergrova, Cella, Sawicka (libero) oraz Szymańska, Czypiruk-Solarewicz, Wojtowicz M., Frąckowiak

Komentarze (1)
avatar
Miss Gomez
12.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łodzianki zawiodły w każdym elemencie, a przede wszystkim... chyba cztery razy prowadziły na przerwach technicznych. NO JAK MOŻNA BYŁO NIE URWAĆ NAWET SETA?